Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4
Mirabell

2004-03-02 15:58

Oj, to widzę, że się tym komentarzem narażę trochę, ale niestety, mnie sie to nie podobało. Nie ze względu na rażący temat czy coś w tym stylu, tylko na naiwność. Niestety, za dużo czytałam o uzaleznieniach, żeby w taką dworcową sielnakę uwierzyć. Za dużo zwiarzeń obenych lub byłych narkomanów żeby nie wiedzieć, że tych dwoje za tydzień pobije się za kilka złotych. I chociaż wiersz jest dobrze napisany i przekaz który zawiera (o tolerancji i o miłości) jest dobry, to jednak zadje się że wybrałeś sobie zły temat. Przynajmniej do mnie to nie przemawia, więcej, po przeczytaniu tego byłam przerażona, że można w ogóle coś takiego napisać. Gdyby to był utwór o miłości, no nie wiem, homoseksualistów, ludzi prostych z jakiejś zapadłej wsi gdzie nie dochodzi cywilizacja, chorych (no dobrze, ponosi mnie wyobraźnia i odbiegam od tematu), to byłby piękny, ale za to więcej niż 3 ostawić niestety nie mogę. Nie za "grzech", tylko za to, że nie potrafię uwierzyć w opisaną w nim historię.

Aiwelosse (2004-03-03):
Hej :)

Od razu dziękuję za koment i za ocenę - bo prawda jest taka, że bardziej pomagają w pisaniu komentarze krytyczne niż te wierszyk chwalące. Ot, bardziej motywują :) I bardziej chce się pisać :)

A co do tematu... Well, zapewne nie powieniem tego pisać (nie lubię autorskich interpretacji, bo narzucają swój tok myślenia innym) ale mimo wszystko dwa słowa wystukam :) Bo nie do końca jest prawdą to, że zakochani z tego wiersza to narkomanii... Słowo "ćpun" pada dwa razy, dwa razy z ust ludzi żyjących w ramach społeczneństwa; ludzi, którzy sądzą po pozorach i którzy w swych osądach są często omylni. To oni (opierając się na strojach? stylu życia?) uważają naszych buntowników za narkomanów - a to, czy owa para bierze jest już sprawą otwartą...
Jak było naprawdę? Nawet ja nie wiem. Czasem wyobrażam sobie tą parę jako ludzi, którzy świadomie zdecydowali się nie należeć to tego obrzydliwego, nieludzkiego systemu... A czasem, rzeczywiście, widzę w nich narkomanów, którzy w swoim uczuciu znaleźli najlepszą z kuracji...
A prawda, jak to pisał Clarke, okaże się dużo bardziej niezwykła... :)

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za komentarz :)
Aiwe :)

Valturman

2004-03-04 09:54

Miłość i ćpuni. Oni mają tylko jedną "miłość" za którą oddadzą wszytko. Ci na dworcu już wszystko oddali za tę "miłość". To co uprawiają na ławeczce to ułuda, który z miłością nie ma nic wspólnego. Może jest tylko próbą zapomnienia o "miłości" do narkotyku. Jak będzie wyglądoło niby to wzniosłe uczycie międzi dwojgiem narkomanów, gdy dosięgnie ich głód. Będą walczyć między sobą o działkę i zapomną, że podobno sie kochają. Jak widać, najprawdopodobniej bóg nie wszystko rozummie co widzi:(
Zły dobór bohaterów, nie chcę zabierać narkomanom prawa do miłości, ale ten utwór w osadzie to kryptoakceptacja narkotyków.

Aiwelosse (2004-03-04):
Propagowanie narkotyków jest w Osadze zabronione. Jeśli uważasz, że wiersz ten je propaguje, to zgłoś sprawę do Trybunału.
A wiersza, wybacz, nie zrozumiałeś. Bo ten wiersz do nie tylko ballada o miłości ludzi z dworca. To także wiersz o tych, którzy odbierają im do tego prawa... Którzy sądzą na podstawie stereotypów, schematów i obiegowych opinii...
Valturmanie, nie chcę pokazywać palcem...

Valturman

2004-03-05 09:25

Hmm *Val spojrzał na wskazujący go palec*
widzę, że nie zwróciłeś uwagi na jeden malutki szczegół mojej wypowiedzi, że nie tak dobrałeś bohaterów utworu. Wybranei na bohatera ćpuna -narkomana wg. mnie skeśliło doniosłoś tematu, bo tolerancja ma swoje granice. I jeżeli narkomani którzy sa w cugu dostępują wniebowstąpienia to ja ide gdzie indziej, bo niebo schodzi na psy. Twój utwór mimo wzniosłego tematu, jest defakto zaakceptowaniem przez ciebie narkotyków i stwiedzeniem, że poprzez nie można dostąpić wniebostąpienia. Narkomanów należy leczyć i wyciągac z nałogu, a nie uświęcać.

Valturman (2004-03-06):
Ech, widzę że, niestety, przyjdzie mi Państwu narzucić interpretację wiersza. Bo przyznaje, że sugestia, iż wiersz ten jest gloryfikacją ćpania na sedesie cokolwiek mi ubodła.

Toteż krótko, a węzłowato: to nie jest wiersz o narkotykach! Na Boga, pisząc ten wiersz w ogóle nie zastanawiałem się, czy ci ludzie biorą czy nie! Bo to jest sprawa w moim odczuciu całkowicie drugorzędna... Bo nie o tym ten wiersz...

Napiszę raz jeszcze: w wierszu nigdzie nie jest napisane, że para zakochanych to narkomani. O narkomanię posądzają ich tzw. Porządni Ludzie, Czyści z wiersza Grochowiaka. Sądzą bowiem po pozorach: wystarczy nieco odmienny wygląd i już zyskuje się miano ćpuna. Bo Czyści nie mylą się. Bo przecież są tacy Porządni...

A owo wniebowstąpienie - na Boga tu nie chodzi o dragi! Ci ludzie nie ćpają w szalecie - oni tam się kochają! To nie o haj chodzi - tu chodzi o miłość. I tą duchową, i tą cielesną.

Bo to to, powtórzę raz jeszcze, nie o używkach jest... To wiersz o trudnej miłości, nieludzkim społeczeństwie i ludziach, którzy - żyjąc poza tzn. nawiasem, poza normami społecznymi - są ze swojego życia szczęśliwi. Mają bowiem siebie - i to im wystarczy. Bo liczy się drugi człowiek, a nie gotówka, mieszkanie i samochód...

I o tym wszystkim, i o kilku innych rzeczach jest jeszcze ten tekst...
I tyle. :)

Valturman

2004-03-06 20:15

:) taaaa z narkomani się wytłumaczyłeś, choć uważam żę ćpuna wybrałaś niefortunie, ale teraz brniesz w pornografię, bo aż tak daleko nie chciałem interpretować twojego utworu obawiając się oskarżenia nadinterpretację.

Aiwelosse (2004-03-10):
Ćpun był - w moim odczuciu - tyle konieczny, co prawdziwy. Ćpun to jest bardzo popularna łatka: po prostu przysłuchaj się, co mówią co niektórzy o Przystanku Woodstock. I pomyśl, jak bardzo moga się mylić.

Pornografia? To co dla jednych jest pornografią, dla drugich jest przedsionkiem niebios...

A nadinterpretacja? Rozumiem, że bałeś się jej. Ale nie zadawalaj się na przyszłość pojedynczym - czy nawet kilkukrotnym - przeczytaniem wiersza. Bo to czasem nadal są tylko pozory. A pozory, jak sam wiesz, mylą....

Pozdrawiam, Aiwe :)

Valturman

2004-03-10 21:29

Na poczśtku w pierwszym posie napisałem o pornografi ale wykreśliłem to bojąc sie oskarżenia o naditerpretację, bo stwierdziłem że może jednak chodzi o miłoś w tym wierszu, a nie o seks. Bo seks w miejscu publicznym (ławczka na dworcu) to jest pornografia. Może jestem z innej bajki, ale kochanie się to sprawa bardzo intymna.
A jeszcze jedno napisałeś "dwóch ćpunów" czyżby geje?

Dałem utwór ten do przeczytania osobom trzecim i odczucia mają podobne. Jedna z nich oceniła to jako poezję wiezienną

Valturman (2004-03-11):
Dziwi mnie, że oddzielasz seksu (na Boga, przez "ks"! Szanujmy język ojczysty!) od miłości. Dla mnie te dwie sprawy są całkowicie nierozerwalne i nie wyobrażam sobie, by seks mógł istnieć osobno - choć miłośc bez seksu może, i owszem. Tak więc utwór ten jest przede wszystki o miłości duchowej, lecz także o tej cielesnej - choć o tej drugiej w stopniu zdecydowanie mniejszym.

Kwestia pornografii i tym podobnych zagadnień. Po pierwsze, jeśli już chcesz konkretów, to kochają się w szaletach, a nie na ławce. Dwa razy to jest w tekście, biało na zielonym. Może nadal miejsce publiczne - ale nie o czwartej, dajmy na to, nad ranem.
A czy ich ktoś widział?! Ech, na Boga, Valturmanie, przyjmij sobie, dla świętego Tego spokoju, że się starannie po tym szalecie ukrywają i nie widzą ich w takich sytuacjach dzieci. Widzą ich za to, gdy idą za rękę, całują się, tańczą boso w deszczu i razem śpiewają "Mercedes Benz" Janice Joplin.
Lepiej?

Nie, nie homoseksualiści. Po prosty "dwóch narkomanów, z których jeden jest kobietą, a drugi niekoniecznie" ma za dużo sylab.

Nie podoba się Twym znajomym? Ojejej, szkoda....

A że poezja więzienna? A co mi tam. Brodski też siedział.

Valturman

2004-03-11 00:43

de gustibus non est disputandum
Wiesz poprostu nie gustuje w Hardkor, no i chyba temat zamkneliśy ;).
Oceny nie wystawiam, co by dobrej średniej Ci nie zaniżać.
Poza tym cóż by to było za dzieło gdyby się wszystkim podobało :)

Aiwelosse (2004-04-03):
No i tym sposobem dyskusja się zamknęła :) Dyskusja, za którą serdecznie dziękuję :) Bo ja wiem, że wiersz nie musi się podobać wszystkim - spojrzenie z zewnątrz zaś autorowi bardzo dorze robi :)
Jeszcze raz dzięki :)

Pozdrawiam, Aiwe

Mr. Rabbit

2004-04-28 00:23

Powiem krótko, a raczej cytatem się posłuże: "Bóg wiele przebacza. Ludzie nigdy."... Wiersz jest piękny, o reszcie mówi ten cytat chyba...

Aiwelosse (2004-05-02):
Thx.

Ghost

2004-06-16 21:39

Wiersz wyniosły, głęboki, prawdziwy. Piękny. Gdybyś to przedłużył, zabiłbym. Tyle wystarczy, już jest wystarczająco piękny. Wystawiłem sześć. Sześć za poruszenie takiego tematu, sześć za lekkość pióra, sześć za piękno tego wiersza.

Zwyczajne sześć.

Aiwelosse (2004-06-20):
No to ja chyba - też tak zwyczajnie - podziękuję, bo cóż pozostaje po takim ładnym komentarzu? No nic, zwyczajnie nic :)

Iscandel

2004-06-26 17:51

Wiersz ten uczy tolerancji do wszystkich ludzi opisuje to najpiękniejsze uczucie między ludźmi którzy są uznawanie za złych. Stawiam słabą piąteczke jakoś brakuje mi w nim czegoś :/

Aiwelosse (2004-06-27):
Nie wszystko musi trafiać do wszystkich :) Ważne, żeś wiersz przeczytał i żeś z niego wyniósł to, co w nim zarzeć chciałem :)

I za to, jak i za ocenkę, serdeczne Bóg zapłać :)

Danio

2004-07-04 12:17

Wystawiłem 6. Po prostu mnie to wzruszyło, zafascynowało. Nie mogę podać innych powodów, po prostu świetne.

Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4