Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6
Faramir

2003-06-17 18:44

"nie rzucaj młotem przy jedeniu."

Czekam na kolejne szyfry, mama fajną zabawę, przy ich rozszygrowywaniu :)

"Naprawdę nie musisz docyfrowywać (?) tych głupich zaklęć"

Trochę to wszystko dziwne... ale oceny nie zmienię...

i szkoda, że mnie tam nie ma;)))... Zgłaszam chęć ;PP Ale wiem, że to Autor ma największą władzę ;))

Ururam Tururam

2003-07-09 18:52

Czy aby nie za długo na jeden temat w ostatnich rozdziałach? I nazbyt z sensem?

Guinea (2003-07-09):
Nie wiem. Piszę co mi przyjdzie do głowy i się nie przejmuję :P.

Aiwelosse

2003-08-30 17:27

Ekskretyment, opowiadanie pisane bez sensu i to z pełną premedytacją. I ja, z pełną premedytacją, ocenę wystawiam.

Trzy. Bo smieszy, ale z rzadka. Bo śmieszy tak jak Jaś Fasola - prostym humorem, slapstickami a la nadepniete grabie, niewybrednym absurdem...

I trochę, rzeczywiście, rozśmiesza. Ale tak, niestety, nie za często...

Sir Wookash

2003-09-24 19:04

Po przeczytaniu pierwszych kilku rozdziałów wystawiłem 6. Śmiałem się jak głupi. Po prostu uwielbiam taki humor. Teraz powoli zaczyna wiać nudą, ale póki co oceny nie zmieniam. Może czas to pomalutku kończyć?

Guinea (2003-09-28):
To się jeszcze zobaczy... :)

Ururam Tururam

2003-09-25 10:36

Ha, w ostatnim (jak dotąd) rozdziale wyraźne nawiązania do PEC-a widzę.
Całkiem udatne! :-)

Guinea (2003-09-28):
Sparodiować cudze dzieło tak żeby się jego autorowi spodobało to trudna sztuka... a jednak się udało :).

Faramir

2003-09-25 14:45

Hiehiehie.

LoL,Rotfl.:)Żetakpowiem,totopodobamisięcorazbardziejicorazbardziejzaczynamtoopowiadanieuważaćzaświetne, tylkoszkoda,żetakźlemisiępisze,bokciukciąglesięzbliżadospacji.takodruchowo;).

Hiehie. Juz lepiej ;P.

Rozdziały 19-20, są IMHO dobre. Nawet bardzo. Bardzo, bardzo. Stąd tez ocenka wzrasta. Nie tak bardzo, tylko trochę bardziej. Czy też najBardziej, jakby to powiedział Ururam. Ops, chyba lekko bzdury prawię. żups.

Te, weźcie tego lwa! :P

Juz dobrze!

z 4 na 5.

Guinea (2004-01-17):
dankE :)

marred

2003-10-14 15:20

Znow wrocilo to, co tygryski lubia najbardziej - bezsens i groteskowosc. Znow duzo smiechu, zabawy...
I wraca takze czworka.

DruidKot

2003-12-31 19:30

A mi się podoba... :D

Pisane prostym językiem, pozbawione sensu i z humorem, lekko się czyta... mmm... zapowiada się miodzio :]

Lubię takie scenariusze... :) No coż... nie mam co wystawić... Jedynkę zarąbali, dwujka się zakopała, trója na urlopie, czwórka odmawia posłuszeństwa, a piątka mówi, że jest zajęta... Więc... Szócha... :)

Faramir

2004-01-12 21:05

Hahahhahaha!

Gui, jesteś boski. Za tego połetę piątka moja się ustablilizowała i wywyindowało w górę. Na bardzo mocne pięć. Świetny. Naprawdę w ten sposób postrzegasz poetów? :P

Guinea (2004-01-17):
Hmmm... połeta wg mnie to taki osobnik co wypisuje (a w tym przypadku i wygaduje ;)) różne rzeczy, których znaczenie znane jest jedynie jemu samemu (tudzież nauczycielom polskiego ofkoz :P). Oczywiście trochu takiego przerysowałem (i jego dzieło tyż :)), no ale, generalnie, wychodzi na to, że odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: TAK :)))))).

Farmerus

2004-01-17 12:42

rozdz. 17-24 (choć czytałem dziś przez pomyłkę od 8mego - czego () mówiąc nie żałuję :)

Zauważyłem tysz, żem już wcześniej ocenkę podniósł do 4ech, jeno qrka komenta odpowiedniego nie ma... (a może i był - siakoś tu jakby mniej kometów się mie zdawowywuje... Może jakiś kataklizm się stał :) i część wcieło?) Ech... muszę se lepiej zorganizować pracę czytelniczą :D.

No nieważne, przejdźmy do meritum, tudzież sensownej części, kciałoby się rzec: części na temat, w temacie i o temacie takim, jakiego się łode mie w tym miejscu oczeqje. A więc, jako, że się zdeklarowałem przed chwilą i słowa danego (napisanego czarnym na błękitnym) mie łamać (tzn. nie dotrzymywać) nie wypada (ach te normy społeczne! - qla u nogi [to była przenośnia - na nogach mam tylko skarpetki]) trza mie w końcu zacząć. Dlatego właśnie, nie przedłużając, wyłożę kawę na ławę, a dokładniej na biurko, bo tylko to mam pod ręką i nie kawę, ale herbatkę -bo kawy nie pijam, a następnie prosto z mostu (gdzie jest najbliższy most?) rzucę Autorowi prosto w oczy (to będzie szczególnie trudne) to, co mie na wątrobie leży (trzustka? - nigdy nie byłem dobry z anatomii).
Uwaga!

W tym miejscu zaczyna się sens, tudzież meritum, dla innych kwestia w temacie wymaganym! Osoby delikatnego zdrowia i mikrej (ale głupie słowo) postury prosi się o zamknięcie oczu przed rozpoczęciem czytania!
To nie są żarty, więc strzeż się Czytelniq! Bowiem, jeśli roześlesz tego posta do dziesię... tfu! Znaczy się, ostrzegam lojalnie (jola lojalna jola nielojalna), że nie jestem ubezpieczony od szkód (małych i dużych) na niepowołanych q czytaniu tego typu wypowiedzi (jako się rzekłszy, wypowiedzi z sensem, oczywista) osób, wyrządzonych przez tego typu wypowiedźi (jako się rzekłszy, wypowiedzi z sensem, że sobie pozwolę przypomnieć - oczywiście wiem, że sformułowanie "jako się rzekłszy" (w dodatq powtóżone 2 razy) jest niepoprawne, ale się mie po prostu (z czystego lenistwa) wcale a wcale nie kce poprawiać) właśnie.

Tak...

Farmerus (2004-01-18):
...więc (ile to razy użyłem już tego sformułowania w tym poście?), korzystając z dobrodziejstwa, jakie daje sprawowanie funkcji pretorskiej (to mój pierwszy raz!) ni z gruszki nie z pietruszki (cokolwiek to oznacza) skrobam właśnie, że mie się przesympatycznie czytało i często śmiało a zatem z przyjemnością (mą osobistą) wielką (no dobra, moze nie wielką, ale taką i tak w sumie masywną - choć bez przesady przesadnej) ocenkę zaszczyta mam unieść o szczebelek wyżej (mniej więcej), czyli na poziom taki sam, jak to, co zobaczy przeciętny dzin, gdy rzuci w sposób przeciętny swym przeciętnym okiem na przeciętnie rozcapierzoną przeciętną dłoń przeciętnego krasnoluda (jakby nieco mało udatne porównanie, ale musi wystarczyć :).

de end

Guinea:
Zaiste, pierwszy raz widzę, coby ktoś sam na swój post odpowiedział, ale większa z tym.

Zaprawdę, czasami się zastanawiam, czemuż to ja akurat ten ekskretyment przeprowadzam, gdyż, jak widać po komentarzach, inni by mogli go równie dobrze lub też nawet lepiej przeprowadzić (przez jezdnię - przyp. wiadomo_kogo ;)). To może ja też sam sobie odpowiem - bo byłem pierwszy buahahahahahaHAHAHAHhhhhhhkhkhkhhhhHHHH!!! (zakrztusiłem się - przyp. j/w)

Ponadto, biorąc pod uwagę powoli zwyżkujące oceny, pozwalam sobie poddać pod rozważenie, za ile setek rozdziałów eks wdrapie się na szczyt rankingu (prawdę mówiąc jest to jedyne dzieło o którego pozycję szczerze i prawdziwie się troszczę) (a jest to zapewne nieuniknione, potrzeba tylko czasu (i czasu (i jeszcze trochę czasu))).

PS. Za podniesienie ocenki do liczby równej ilości listków w dwóch przeciętnich koniczynach pomniejszonej o liczbę głów jednego przeciętnego szpaka dziękuję, i mam nadzieję, że po kolejnych kilkunastu rozdziałach nie będę musiał się zajmować szpakami :).

PPS. Ja tyż kavy niet :P.

Farmerus:
Tendencja wzrostowa jest bardzo wyraźna (i wygląda mniej więcej tak, jak odbicie lustrzane równi pochyłej z zadania 3.17 z podręcznika do fizyki dla klas pierwszych Liceum :) - zgadzam się w całej rozciągłości i nie tylko :).
A z moich obliczeń (bardzo naukowych, oczywista - tak bardzo mundrych i naukowych, że ich przytaczał nie będę, bo byście i tak nie zrozumieli ;) wynika, że średnią pozbawioną szpaczej głowy, eks uzyska po publikacji dokłądnie
342,0083+pierwiastek siódmego stopnia z logarytmu naturalnego z liczby "farm"*
odcinków.
Tak więc, głowa do góry (to musi być makabryczny widok - dość krwawy, jak mniemam) i cierpliwości (to już mniej makabryczne jest zapewne :).

* - liczba "farm" jest ściśle jawna i nie mogę na łamach zbyt mało poczytnego posta ujawnić jej (ścisle jawnej) wartości.

de end part tu

Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6