Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów" |
---|
Kordan4.05.2008Post ID: 27460 |
- Hildskjalf - mruknął Kordan. Przed wojownikiem wyrosła ściana złożona z martwych ciał, która pochłonęła pocisk... - Lyset tar... - Ściana zapada się pod ziemię. Z początku Golem nie bardzo rozumie co to miało znaczyć, więc zaczął szykować się do rzucenia następnego czaru. Z chwilą kiedy podniósł ostrze, ziemia pod nim zapadła się a do nowo powstałej dziury zaczęły go wciągać gnijące ręce. |
Fergard5.05.2008Post ID: 27476 |
Na twarzy półbiesa pojawił się pogardliwy uśmiech. |
Kordan5.05.2008Post ID: 27479 |
Golem ucieszony swoim "jakże potężnym czarem" nie zauważył że trafił kukłę, przypominającą Kordana. Wojownik wyszedł z lasu i powiedział - Chcesz mocniej to patrz... Geberhichkleit! - Wokół Kordana pojawiło się przynajmniej z tuzin czarnych koni. Bestie patrzyły tępo przed siebie do czasu aż Kordan wydał im polecenie - Kleit... - Bestie zaryczały przeraźliwie i wyruszyły w kierunku Golema. Przeciwnik przybrał postawę bojową i czekał aż potnie bestie na plasterki. Przy pierwszym uderzeniu jego miecza koń wybuchł, odrzucając Golema kilka metrów do tyłu. Nim zdążył zareagować pozostałe potwory rzuciły się na niego... Potężne wyładowania magiczne rzucały Golemem jak statkiem podczas sztormu. Kiedy było po wszystkim Golem wyszedł z leju po wybuchach, i spojrzał na Kordana i rzekł - To było niezłe a teraz spróbuj tego... |
Fergard5.05.2008Post ID: 27489 |
To mówiąc, wyszeptał niesłyszalne słowa i nagle Kordan zastygł w miejscu. Półbies obszedł go dookoła powoli i uważnie, szukając słabych punktów. W końcu coś znalazł. Odszedł kawałek i machnął ręką. Półnieumarły znów mógł się poruszać. Jednak Gol zdołał wyszeptać słowa "Flaira Arcas". Tym razem strzała doleciała do celu. Oszołomiony Kordan odleciał kolejne 2 metry do tyłu... |
Kordan5.05.2008Post ID: 27499 |
Kordan splunął krwią, w jego oczach pojawiło sie coś co wywołało w golemie pewien niepokój. Wokół dłoni Kordana zaczęło migotać zielone światełko... |
Fergard5.05.2008Post ID: 27503 |
- Jesteś waść zbyt nerwowy. - Gol odruchowo sięgnął do pustej pochwy po mieczu. Siarka i palone mięso... O co tu chodzi? Wyczarował szybko kubek wody i wypił ją jednym haustem. |
Kordan5.05.2008Post ID: 27510 |
Kordan odparował większość sztyletów ale niektóre trafiły. Jeden z nich trafił go w szyję. Kordan szybko wyjął go, a rana zaczęła sie niebywale szybko goić. Następnie uderzył mieczem w ziemię tworząc sporych rozmiarów falę uderzeniową lecącą w golema. |
Fergard6.05.2008Post ID: 27534 |
- Fala uderzeniowa. Klasyczny chwyt. - Gol uniknął ataku, choć siła fali była tak duża, że zachwiał się. Wyciągnął zza pasa małą różdżkę i szybko zakręcił nią parę młynków. Po chwili w miejscu, gdzie stał półbies pojawił się czerwony smok o pogardliwym spojrzeniu. Bestia ruszyła w stronę półnieumarłego wędrowca... |
Kordan6.05.2008Post ID: 27540 |
- A potrafisz tak? - Zapytał Kordan - Zos...Kia...Cultus... - Kordan dosłownie zajął się ogniem. Gęste płomienie spowiły szczupłą sylwetkę niczym całun pogrzebowy. |
Black Emper6.05.2008Post ID: 27542 |
Arcylisz ciągle stojący w drzwiach oberży wymówił w ciszy jakieś zaklęcia, po czym promień tajemniczej energii przeszył na wylot Golema i powalił go.Po chwili wziął do ręki katanę i za sprawą kilku celnych cięć wąski strumyk krwi spłynął po ziemi.Rzucił kolejne zaklęcie, jakby dla pewności.Kilkanaście piorunów trafiło w już leżącego przedstawiciela piekieł.Nagle zza oberży dobiegły odgłosy walk i dzikie krzyki. |
Fergard6.05.2008Post ID: 27549 |
- Hmmm... Lustrzane odbicie sobie nie poradziło. - Obok zdumionego wędrowca pojawił się znikąd Jaszczurzy. - Sprytne zagrywki. Użycie faktu, że te wszystkie istoty nienawidziły mnie z całego serca i sprowadzenie ich do świata żyjących. - Pół - biesowi zaświeciły się oczy. Pstryknął palcami. Z istot, które już zamierzały się na orygianlnego pół - biesa, trysnęła krew. Niby nic, ale skóra tych istot zaczęła zgniatać się, po czym szarzeć, krwawić. Gałki oczne powoli wypłynęły z prawie trupów, przypominając małe piłeczki o białej barwie. Powoli, w agonii ginęły kolejne potwory. Te, które przeżyły, Gol traktował jeszcze jednym pstryknięciem palców. Potraktowane tak istoty obracały się w proch. Jedna po drugiej. Po chwili polanką wstrząsnął wybuch. Kordan zachwiał się. Na środku polanki, z ostrzami w ręku stał Jaszczurzy Golem. Nie w pozycji bojowej, tylko spokojnie, wyprostowany. Przemówił cichym i pozbawionym emocji głosem: P.S. Kordan, popracuj trochę nad ortografią. Normalnie ktoś cię kiedyś za to zabije lub przynajmniej zdrowo się trzepnie.(Jak będziesz miał trzy błędy ortograficzne, nie będziesz mógł pisać nowych postów i wygram pojedynek walkowerem... :) |
Hellscream6.05.2008Post ID: 27555 |
W stronę demona poleciał ciemny nóż. Rozpryska światła poszarpał scięgna demona. Hellscream dobył już broni. |
Fergard6.05.2008Post ID: 27559 |
- A, Grom Hellscream! - Daeva stała tuż obok zaskoczonego Hellscreama. - Wiele o tobie słyszałem. Podobno jesteś wielkim łowcą demonów. - Na dzwięk słowa "podobno", ork wściekł się jeszcze bardziej. - Muszę przyznać, że niestety Fergard przeceniał twoje możliwości. Atak tym nożem był potężny, przyznaję. Ale żeby nie rozpoznać iluzji? Takiej tandetnej iluzji, którą zrobiłem na poczekaniu, bo chciałem sprawdzić twoje możliwości? Jestem rozczarowany... - Demon pokręcił głową z politowaniem. Hellscream już podnosił topór, by uderzyć. Ukręcić łeb temu aroganckiemu demonowi! Nie dał rady... Refleks adwersarza okazał się zbyt duży... Daeva uniknął ciosu, po czym uderzył podbródkowym w podbródek łowcy demonów. Siła ciosu okazała się być imponująca. Postawny ork przeleciał w powietrzu 10 metrów i upadł ciężko na trawę. Demon ziewnął ze znudzenia. Pokonywał już silniejszych przeciwników. Dużo silniejszych... |
Hellscream6.05.2008Post ID: 27561 |
- Dwa razy się nie nabiorę! - wrzasnął Grom i miotnął drugi nóż w demona. Ten od razu zaczął się zmniejszać. Ork od razu miotnął innym sztyletem w powietrze za swymi plecami. Tam trafił prawdziwego demona. |
Fergard6.05.2008Post ID: 27563 |
- Po prostu jak dziecko... - Zza orkiem pojawiła się Daeva, znów kręcąc głową z politowaniem. - Nie masz go po co ode mnie uwalniać. Jestem jego częścią. Reprezentuję drugą stronę medalu. Aspekt karzący. A także zarządzam zapasami jego czarnego humoru. - Z tymi słowami wskazał Hellscreamowi ogromne, kilkutonowe kowadło, które wisiało nad głową orka, przymocowane jedynie cienką linką... |
Hellscream6.05.2008Post ID: 27564 |
- A umiesz tak? - spytał ork i przetoczył się do tyłu. Potężny cios mocy PSI miotnął kowadłem w stronę demona. |
Kordan6.05.2008Post ID: 27565 |
- Hell ale ja nie jestem demonem tylko pół-nieumarłym - Zakpił Kordan z nieuwagi orka po czym wyszeptał jakieś bluźniercze słowa w sobie tylko znanym języku. Odwrócił sie do Golema ze złowieszczym uśmiechem na twarzy (pysku?) i rzekł: P.S tak przy okazji to dzięki za info, za szybko piszę i czasami są wpadki ;) |
Fergard6.05.2008Post ID: 27566 |
Właśnie odsiecz... Dla Daevy! A co myśleliście? Bowiem w jednej chwili Daeva szepnął "Mort"... Na polance pojawiły się WSZYSTKIE istoty, które zostały zabite przez Hellscreama. Był tam też stary znajomy Mannoroth... - Co...?! |
Fergard6.05.2008Post ID: 27567 |
- Hmmm... - Daeva zamyślił się. - Możesz ich puścić, i tak jako demon ich nie znam. A i jeszcze szczegół... Pozwolisz, że zrekompensuje się na Hellscreamie? Przez niego będę miał blizny po nożu... |
Kordan6.05.2008Post ID: 27570 |
-...No nieźle- Powiedział Kordan lekko zdziwiony - Tylko trzymaj ich krótko, bo tego typu delikwenci nie są zbyt wierni... |