Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Kordan

Kordan

6.05.2008
Post ID: 27573

W głosie Kordana można było usłyszeć pewną złośliwość, tak jakby coś knuł. Wtedy kobieta, która z molestowała Hella spojrzała z przerażeniem na Golema i padła do nóg Kordanowi patrząc na niego błagalnym wzrokiem, wyglądało to tak jakby rozmawiali między sobą poprzez umysł.
- Błagam powiedz mu! - prosiła
- Nie...
- Panie dobrze wiesz na co go narażasz! Od początku wiedziałeś!
- Odmawiam...
- Miej litość, on nie wie!
- Milcz albo skończysz jak Thrall
- Już gorszy los mnie spotkać nie może, panie błagam!
- ...Niech będzie...-Mruknął obojętnie
Kordan wyprostował ramiona w stronę Golema, i struga czerwonego światła poleciała w jego kierunku. Zaskoczony wojownik zachwiał się, ale poczuł jak do jego ramion spływa moc jakiej jeszcze nigdy nie posiadał. Przyzwany przez niego Drow upadł na kolana i skłonił się najniżej jak to było możliwe.
- Masz szczęście - Rzekł Kordan - Gdyby ona mnie nie przegadała, zaraz trafiłbyś do mojej dość osobliwej kolekcji złapanych dusz... Udało mi się swego czasu opracować coś na rodzaj magicznej miny, która przy czarach ofensywnych rzuconych przez wroga wykonuje jakąś klątwę. Jeszcze chwila a byś się spotkał w "miejscu położonym na dole ze swoimi ofiarami Golemie...Tego typu magia jest łatwa do zapamiętania, ale trzeba dużo czasu aby opanować ją...

Fergard

Fergard

7.05.2008
Post ID: 27583

- Sprytnie... - Daeva nie krył lekkiego zaskoczenia. - Dobrze, dosyć tych wszystkich nowinek. Zastanawiam się... Co by tu zrobić z tym orkiem? - Demon wskazał na Hellscreama. - Mam nadzieję, że nic mu nie jest. Mam z nim na pieńku i nie chiałbym, żeby szanse jego zwycięstwa zmalały do zera...

Kordan

Kordan

7.05.2008
Post ID: 27589

- W sumie to od niego zależy i odporności na moją magię. Może tak jeszcze leżeć i zwijać się z bólu przez godzinę, albo pozbiera się do kupy i zacznie walczyć... A teraz przepraszam na chwilę, zobaczę co z Emperem - Po tych słowach nakreślił kilka symboli w powietrzu i zniknął...

Fergard

Fergard

7.05.2008
Post ID: 27591

Daeva wrócił do formy półbiesa. Błysnęło i na polance stał Gol, lekko zamroczony po metamorfozie. Rozejrzał się. "Teraz chyba pozostaje czekać, aż Hellscream coś z sobą zrobi... A może powinienem mu pomóc? - Golem ruszył w kierunku orka. Pomógł mu wstać. Hells wciąż się lekko trząsł. Półbies zakręcił palcem w powietrzu i po chwili łowca demonów przestał się trząść. Jednak ork siedział cicho i nie odzywał się słowem...
- Dobrze się czujesz? - Gol tylko to mógł z siebie wydusić.
- Czuję się świetnie, nie ma co. Do czego to doszło... Demon pomaga mi wstać... - Ork zamyślił się. Półbies podniósł się z miejsca. "Ciekawe, dlaczego Hells tak nienawidzi demonów. Mannoroth... Ten zasłużył na taki los. Był demonem. I co z tego? Gdyby Mannoroth byłby chociażby człowiekiem i gdyby postąpił tak, jak Mannoroth, to Hellscream też by z nim walczył. I pewnie by go zabił...", pomyślał Gol. Usiadł pod drzewem, starając się nie patrzyć na łowcę demonów...

Kordan

Kordan

7.05.2008
Post ID: 27594

Kordan powrócił... Obok niego stały dwie postacie w kapłańskich szatach całych zalanych krwią . Obie te istoty miały sokole głowy a w dłoniach trzymały kostur z ankhem na końcu. Jedna z postaci wyszła przed Kordana i rzekła:
- Pojedynek powinien zostać zakończony...
- Niby dlaczego? - Zapytał Golem
- Wszystko zaszło już za daleko, wasze zmagania zakłócają spokój duszom wcześniej przez was pokonanych... - Odezwała się druga postać wysokim, skrzekliwym głosem. Już namówiliśmy tego oto łowcę dusz - wskazuje na Kordana - czym może grozić przesadzanie z tą mocą. W niektórych rejonach świata słońce pokryło się plamami a z ziemi zaczęli wychodzić umarli. Nawet nekromanci sobie nie radzą z ich przywróceniem do grobu. Naruszacie granicę, która nie powinna być naruszana...
- Empera niestety nie zastałem ale na pobojowisku byli ci dwaj i wszystko wyjaśnili. Chociaż potępienia i śmierci się nie boję, bo jedno i drugie mnie dotknęło to jednak uważam że należy przerwać pojedynek, albo chociaż jakieś zawieszenie broni - Rzekł Kordan

Fergard

Fergard

7.05.2008
Post ID: 27595

- Hmmm... Chyba żaden z nas nie ma takiej mocy, żeby wywoływać chaos w innych światach, będac tu. Nawet we dwójkę nie dałoby rady zrobić czegoś takiego... - Gol zamyślił się. - Być może przerwanie tego pojedynku wyjdzie nam na zdrowie... Chciałbym tylko spytać, czcigodni kapłani - Jakie bóstwo jest waszym przewodnikiem?

Black Emper

Black Emper

7.05.2008
Post ID: 27602

Zza oberży nadleciała włócznia godząc Jaszczurzego Golema w serce.Po chwili nad nim wzniosła się chmura zielonego gazu i został powalony przez bliżej niezidentyfikowaną siłę.W tej samej chwili grupa różnych stworzeń pozbawionych życia w tym ''pojedynku'' powstało i rzuciło się na pół krwi demona.Po około 3 sekundach nie wiadomo w jaki sposób rzekomo zaginiony arcylisz i dodał prawdopodobnie by cała sytuacja jeszcze mniej trzymała się kupy.
- Myślę iż powinniśmy zaprzestać tej bezsensownej walki.

Fergard

Fergard

7.05.2008
Post ID: 27609

- Nie uważasz, szlachetny arcyliszu... Że walka została już zakończona? - Gol z pewnym trudem wyciągnął włócznię, po czym oddał ją Impiemu. Rana zaczęła się niewiarygodnie szybko goić. - Zastanawiam się tylko... Dlaczego pojedynek już się skończył. Muszę przyznać, że twój refleks jest niesamowity. - Zwrócił się z tą ironiczną końcówką do arcylisza.

Nekros

Nekros

7.05.2008
Post ID: 27613

Kapłani nagle rozpadli się w proch. Blackie zgubił czaszkę. Kordanowi urwało ręce. Gol stracił kawałek twarzy. Hellscream natomiast roześmiał się.
- Oto moja odsiecz - parsknął. Na polance stał Lodowy Upiór. Miał czaszkę spowitą w mrocznym dymie.
- Drżyjcie śmiertelnicy, gdyż Nekros Miażdżący Czaszki zstąpił na tą polankę!
- Że co? - spytał Blackie, gdy już odnalazł głowę.
- No...ja was spalę, podpalę i zdezintegruję - wypowiedział to lodowatym głosem.
- Ach, tak? Niedoczekanie - Kordan dobył ostrza...

Fergard

Fergard

7.05.2008
Post ID: 27615

- Twoja odsiecz... A co powiesz na to? - To mówiąc Gol machnął ręką, a na polance wyroiły się 4 kohorty szkieletów. Zwrócił się do Kordana i Impiego:
- Panowie, co sądzicie o przetrzepaniu paru zielonych zadów?

Nekros

Nekros

7.05.2008
Post ID: 27616

- Raczysz żartować? - Nekros leniwie strzepnął dłonią, obracając w pył szkieletorów. - Miła rozgrzewka, a teraz czas na bitwę! - wrzasnął po chwili. Dusza Demona zajaśniała, przed Golemem stał Płonący Golem, zwany też infernalem. Usta rozwarły się do kuli ognia i spopieliły pół-biesa.

Kordan

Kordan

8.05.2008
Post ID: 27630

Kordan zregenerował rany i warknął wściekle - Płoń zarazo - wszystkie drewniane części Nekrosa zajęły się ogniem. Płomienie z niezwykłą prędkością spowiły ciało orka i wdarły mu sie do ust. Następnie wyszły WSZYSTKIMI otworami w jego ciele. Potem w dłoniach Kordana pojawiły się dwa ciężkie karabiny maszynowe z Arcanum. Wyjący z bólu ork spojrzał z przerażeniem na dwie wycelowane w niego stalowe bestie. Kordan otworzył ogień i salwy z karabinów przecięły orka na pół jak nożycami. Następnie podszedł do odciętego korpusu i władował kolejną serię w jego głowę... - Mnie nie zabijesz cwaniaku, bo już raz umarłem, a teraz zajmę się twoim pupilkiem - Kordan odwrócił się do infernala, który podobno spopielił Golema. Odrzucił karabiny, a te rozpłynęły się w powietrzu - Karo protoe karo demonas - Przed pół nieumarłym pojawiło się nagle około tysiąca przeźroczystych kobiet bez oczu. Wszystkie zawyły i napadły na Infernusa. Demon bezsilnie machał łapami, starając się je pokonać, ale te spowiły go i zgasiły jego płomienie. Demon rozpadł się na części pierwsze a następnie Kordan wypuścił w ich kierunku magiczny pocisk, który zamienił je w proch...

Nekros zaczął się regenerować. Już miał się połączyć z tułowiem gdy nagle z ziemi wyrosły wcześniej wyśmiane przez Golema gnijące, ręce, które wciągnęły go do otchłani... - Wróci... Mruknął obojętnie Kordan... Zawsze wracają... Gol, Emper proponuję zawiązać wspólny front - Powiedział patrząc na odradzające się ciało Golema

Kordan

Kordan

8.05.2008
Post ID: 27632

Depcząc kopytem cygaro Nekrosa - Palenie szkodzi przyjacielu - następnie wyszeptał jakąś pogańską modlitwę, ale znowu nic się nie stało.

Fergard

Fergard

8.05.2008
Post ID: 27644

Wściekły, że dał się trafić kulą ognia Gol znowu zaczął się zmieniać. Po chwili błysnęło i na polance znowu stał Daeva. Otrzepał się z kurzu i rzekł do Kordana:
- Pomysł z zawiązaniem wspólnego frontu jest całkiem dobry. Pytanie tylko... Co zrobimy z Hellscreamem? - Wskazał na orka, który lekko się zaniepokoił, że "odsiecz" zniknęła tak szybko...

Nekros

Nekros

8.05.2008
Post ID: 27645

Nagle Deavę przeszedł dreszcz. Czuł go już kilka razy. Jakiś czarnoksiężnik starał się go kontrolować. Bez słowa uderzył siłą umysłu. Ku jego zdziwieniu, uaktywnił jakieś magiczne lustro. Jego moc odbiła się w niego i powaliła na ziemię. Deava przegrał bitwę woli.
- A teraz rozerwij na kawałki tego nędznego umarlaka! - wrzasnął świeżo teleportowany Nekros. Deava rzucił się w stronę Kordana. Nim ten ostatni zareagował, był już w kawałkach.
- A teraz wypad stąd! - znowu wrzasnął Nekros. Deava posłusznie uciekł.
- Haha, i kto jest teraz górą?! - wrzasnął Hells, po raz kolejny zrywając głowę Impiego i rzucając ją w krzaki. Szanse nagle się odwróciły.

Fergard

Fergard

8.05.2008
Post ID: 27664

Nagle to Nekrosa przeszył... nie dreszcz, tylko długi promień energii. Ork stanął jednak na wysokości zadania i zniszczył promień. Przed nim stał Daeva, pstrykając pazurami.
- Nie chce mi się wierzyć, że uwierzyłeś w tę pokazówkę. Nie da się mnie kontrolować. Skoro już pokazałeś, jaki jest potężny, teraz moja kolej. - Demon pstryknął pazurami. Znikąd pojawił się dwumetrowy termit, który z satysfakcją pochłaniał nogę Nekrosa. Po chwili ork usiłował utrzymać się na jednej nodze.
- Padłeś ofiarą huśtawki nastrojów. - Daeva z pogardą wyciągnął cygaro z ust Nekrosa. - Tak jak to już powiedział Kordan, palenie szkodzi. - Demon odwrócił się, myśląc nad czymś. W tym czasie ork usiłował wyciągnąć topór i uderzyć Daevę z całych sił. Nie zdążył... Daeva kopnął go z półobrotu w szczękę. Potężne trafienie zgruchotało twarz orka i posłało go do dziury z wodą, którą Daeva wcześniej wyczarował. Taak... Role się odwróciły. Demon ze złośliwą satysfakcją patrzył, jak ork próbuje utrzymać się na kawałku deski(trochę miłosierdzia mu się należy) i odganiać się przed piraniami(zło i dobro muszą się równoważyć). Daeva zauważył, że Kordan poskładał się w jedną całość. Demon zapytał półnieumarłego:
- Wiesz może, gdzie jest Impi?
- Tutaj! - Dało się słyszeć głos arcylisza. - Wyciągnijcie mnie z tych krzaków. To jeżyny! - Daeva strzelił ogonem jak z bicza. Natychmiast wszystkie krzaki w promieniu pięciuset metrów stanęły w ogniu i spłonęły w przeciągu paru sekund. Kordan zauważył, że spod jednego z nich wyziera jakaś czaszka. Wyciągnął ją. Była to oczywiście sfatygowana czaszka Impiego. Udało się ją jakoś przytwierdzić do korpusu arcylisza.
- Nigdy więcej czegoś takiego! - Odezwał się Emper.

Black Emper

Black Emper

8.05.2008
Post ID: 27665

''Impi'' zniknął od razu, po utracie czaszki.Postać arcylisza pojawiła się jednak po kilku sekundach.
- Żałosne.Zapewne nie wiesz mały orku iż ja jestem jedynie iluzją.Lecz dzięki magii, która wykracza poza możliwości waszych umysłów ta iluzją może zmieniać i kształtować swoje otoczenie.Demonie.Proponuję tymczasowe przymierze. - Wyciąga sierp z wyrytymi inskrypcjami i rozcina nimi wnętrzności obu przedstawicieli zielonej rasy.
- Prawdopodobnie powstaniecie by dalej walczyć, dzięki sztuczkom, które trudno nazwać magią.- Black Emper wypowiedział zaklęcia, postawiając za ich pomocą Kordana na nogi.
- Bym zapomniał- spluwa na owe, wspomniane wcześniej lustro, kruszy je i wrzuca do stawu.

Fergard

Fergard

8.05.2008
Post ID: 27669

Daeva uścisnął prawicę arcylisza:
- Przymierze jest świetnym pomysłem, Emperrorze. Powiedz mi tylko... Czy jeśli Hellscream i Nekros wrócą - a pewnie wrócą - to czy masz jakiś pomysł, żeby znowu nie odstrzeliwywali ci czaszki, żeby Kordana nie siekali na kawałki i żeby mnie nie próbowali zniszczyć na wszystkie inne sposoby?
- Bądź spokojny, coś wymyślę...

Black Emper

Black Emper

8.05.2008
Post ID: 27670

- Cóż możemy zrobić, chyba tylko pokonać ich po raz kolejny.No, może zbudujemy fortyfikację?Coś się wymyśli.Nie bój się.Orki wprawdzie są wielkimi wojownikami, zdarzają się czasami dosyć silni magowie, lecz ogranicza ich śmierć.Choć oni wrócą.. To jest nieprawdopodobne, ale wrócą.
A właściwie jeżeli mamy współpracować musisz mi wyjaśnić pewną sprawę.
Przyznam się, że niszczenie nieumarłych sprawia naprawdę dużą frajdę, bo istota, która już raz umarła, raczej nie puści fontanny krwi, za to może cię przygnieść jako Kościany Pagórek...

Nekros

Nekros

8.05.2008
Post ID: 27672

- Tia... co to za śmierć, gdy jucha nie bucha? - zgryźliwie powiedział Hellscream.
- Przynajmniej kości trzeszczą przy łamaniu - zauważył Nekros. Łowca demonów miał swe obie bronie, Nekros trzymał podwójne ostrze. Po chwili znowu ruszyli w tany. Hellscreama zarzuciło do tyłu, Impi znowu stracił głowę, Kordan miał wyrwany kręgosłup, Nekros stracił kawałek ramienia a Deava szarpał się z przyszpilającym go kolcem. I tak przez 30 minut.
- Może sobie odpuścimy? - spytał odmieniony już Gol.
- NIGDY! - jednym głosem zawołała reszta. Po chwili z jednej strony walczyły szkielety i kościeje, po drugiej bojownicy klanu Wojennej Pieśni.
- Ktoś wie jak zdjąć wskrzeszające nas zaklęcie? - spytał Nekros, po raz 3 dekapitując Kordana.
- Nie... - zajęczała mordująco-szlachtująca się reszta.
- Szkoda... - mruknął Nekros, wyrywając ostrze zero ze swej drewnianej nogi.
- A może zrobimy godzinkę przerwy na zrobienie fos i fortyfikacji? - spytał Hellscream, jak już tylko pozbierał wszystkie zęby.
- Jestem za! - krzyknął Kordan, któremu właśnie uciekła ręka. Praca wre... Fortyfikacje na polance stawały w postępie geometrycznym...

Podczas gdy szkielety kopały rowy ze zmarłymi a pachołkowie Hellsa oliwili palisady, Nekros pomyślał nad pewnym zagadnieniem. Mianowicie, kto z obecnych nie posiada iluzji? Chyba tylko Hells... no, ale on nie jest czarodziejem...Kordan zresztą też...No nic, niech budują