Misterne RękopisyMatelles i Aspera |
Jesteś na 5 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6 7 | |
---|---|
Sir Tomi2003-03-07 01:11 |
Pierwsze pięć rozdziałów było dobre, nawet bardzo dobre, ale oczekiwałem więcej. Rozdział szósty jest już popisowy. Z niecierpliwością czekam na następny. Ururam Tururam (2003-03-07): |
Farmerus2003-03-08 13:48 |
Przyszedł czas na kolejny, już szósty rozdział. Zabieram się za czytanie z lekkim lękiem. Wiem juz, iż ma to być opowieść o miłości, ale nie jestem przekonany co do tego, czy autor poradzi sobie z jej przedstawieniem tak, aby chwytała za serce czytelnika. Ale moze po 5-tym rozdiale (w którym ten efekt jak dla mnie osiągnięty nie był), zaobserwuję poprawę... to dla mnie zagadaka, którą za chwil kilka rozwiązać mam nadzieję. A więc zaczynam...
Dnie stawały się coraz dłuższe
zespolenia cielesnego --> ale to romantyczne :-)
No i nie doczekałem się. Myślałem, ze miłość będzie stopniowo narastała między nimi, że czytelnik obserwując ich wzajemy stosunek do siebie, ich rozmowy, grę półsłowek i niedopowiedzeń, rosnącą sympatię i tak dalej, sam się ma domyśleć o co chodzi. Okazało się, iż w zamierzeniu tak miało być, ale w rozdiale poprzednim. Ale ja tego nie zauważyłem. Kto wie, może słabo z moją spostrzegawczością.
W kazdym razie, zostały one (oczekiwania) zawiedzione. Powolne przekonywanie czytelnika o uczuciu łączącym bohaterów Ci nie wyszło, a w tym rozdziale przeszedłeś od razu na głęboką wodę (chodiz mi o słowa Matellasa "kocham Cię").
Opis nieznajomego (jeszcze nie wiem kim jest), jest swietny. Umiejętnie podkręliłeś jego tajemniczość, wyjątkowość i ponadnaturalność. W ogóle opisy sa jak zawsze Twą mocną stroną. Dokłądne i szerokie, ale nie nużące (Nad Niemnem się kłania). Zazdroszczę Ci tej umiejętności.
Przywracam ocenę: 5
Pozdrawiam
P.S. Dodane później.
Ururam Tururam (2003-03-10): |
Sir Tomi2003-03-08 16:30 |
Interwencje bogów zawsze bywają "przesadne", jest to jak najbardziej naturalne. ;-)))
Ururam Tururam (2003-03-10): |
Lopez2003-03-10 08:33 |
Piękne, po prostu piękne...
Ururam Tururam:
Lopez (2003-03-10): |
Ann2003-03-12 19:11 |
Khm hm...
Idąc dalej - w swoim szałasie nakrywali się niedźwiedzimi skórami - wnioskuję, że biedne misie starciły życie z ręki elfa - w takim razie dziwnym wydaje mi się fakt, że ktoś kto potrafił upolować niedźwiadka ma problemy z przetrwaniem zimy. Ale teraz to naprawdę się czepiam.
No a teraz trochę o wątku "miłosnym" - nie rozumiem dlaczego niektórzy uważają go za ubogi - spójrzcie jak między nimi iskrzy!:) Ich łączył prawdziwy płomień:) A tak serio - wątek uczucia jest tu potraktowany bardzo, bardzo delikatnie - sprawia wrażenie jakby był tylko scenariuszem filmowym i do pełnego zrozumienia uczuć błąkających się gdzieś między Matellesem i Asperą potrzebna była jeszcze wizja - spojrzenia, uśmiechy i te wszystkie inne rzeczy jakie się robi na początku obiecującej znajomości.
Ukoronowaniem owych zalotów jest z pewnością bardzo romantyczne (zwłaszcza jak na elfa) wyznanie miłości:)Po rytualnych zachowaniach tolkienowskich elfów takie postępowanie wydaje się nieco dziwne - lecz bardziej ludzkie - i przez to, przynajmniej dla mnie, bardziej normalne. Ale ja nigdy normalna nie byłam:)
No i w końcu ukoronowanie całej opowieści - pojawienie się boga by naprawić to co kiedyś popsuli - cieszę się z tego okropnie - i jednocześnie mam wątpliwości czy UT da radę jeszcze podwyżyć progi - a jeszcze podobno dwa rozdziały - poziom utrzymać wypada - a jeszcze lepiej go podnieść. Ururam Tururam (2003-03-12): |
Guinea2003-03-13 12:53 |
"Był on pierwszą osobą, jaką wdzieli od miesięcy" - doprawdy osobliwa czynność z ich strony :)
A serio, to bardzo mi się podoba. Niewątpliwie jest to jedno z najciekawszych i najlepiej napisanych opowiadań w Osadzie... chociaż jak dla mnie to na koniec rozdziału 6 spokojnie mogłeś umieścić napis "koniec".
Brakuje paru przecinków w różnych miejscach, ale nie będę ich tutaj wymieniał, to nie o to chodzi (chyba że będziesz nalegał :)).
Stawiam 6. mam nadzieję, że nie będę musiał zmieniać tej oceny.
Przecinki, ech, zdarza się zapomnieć...
Oj nie, napis "koniec" nie byłby na miejscu! Jeszcze kilka rzeczy musi się wydarzyć, by opowieść była kompletna. Gdyby tu sie znalazł równie dobrze mógłbym napisać "i żyli długo i szczęśliwie"... Guinea (2003-03-13): |
Ururam Tururam2003-03-17 18:11 |
Drobna uwaga autorska do rozdziału 7: piosenka tam przytoczona nie jest mojego autorstwa. Jej słowa można uznac za "tradycyjne" - autor (autorzy?) zaniknął gdzieś w pomroce dziejów. |
Farmerus2003-03-18 11:29 |
Na wstępie zwracam Ci honor UT. Jednak potrafisz pisać romanse. Moze nie w takim stylu, jak klasyka tego gatunku (i bogom niech będą dzięki) ale w spoóśb mimo to bardzo ciekawy.
Ogólnie jednak normalka, czyli nie ma o czym mi pisać. Fabuła dobra, błędów brak. No może jedna rzecz mi nie pasuje.
Ocenki oczywiście nie zmieniam.
Pozdrawiam
P.S.
Pozdraiwam ponownie. Ururam Tururam (2003-03-19): |
Faramir2003-03-19 19:29 |
Nie wiem, ale jakoś chyba najmniej (poza pierwszym rozdziałem!) ten przypadł mi do gustu. Mało się tutaj dzieje, a... trudne jest widać osiągnąc poziom częscie 6... nie wiem czemu, ale po prostu ten rozdział jakoś nie przypadł mi do gustu... może takze dlatego, ponieważ potem czytałem Cienie z przeszłości? Kto wie, jednak faktem jest to, że teraz moja ocena to 6, ale już słabsze. Jeśli ostatni rozdział mnie mocno rozczaruje to... może nawet trochę polecieć.
Ale potem przeczytam całe opowiadanie od początku i ocenię je w całości :)
I wybacz za taki kiepski komentarz, ale... jakoś nie czuję dzisiaj weny do pisania opinii cudzych dzieł (już, bo przedtem mi się chciało :) ) a ponieważ nie zauważyłem żadnych błędów (chlip, chlip!) to nie ma co w komentarzu pisać... Ururam Tururam (2003-03-20): |
Lopez2003-03-20 10:57 |
Tak, poziom rzeczywiście troszke opadł, ale to przecież naturalne, po kulminacyjnym rozdziale 6.
Mam 3 uwagi:
zaś śpiewane przez niego zwrotki totalnie pozbawione sensu - słowo "totalnie" totalnie tu nie pasuje, to novum z jezyka angielskiego, mamy ładny polski zamiennik "całkowicie"
Ho-ho! Widzę, że grubszy interes ubijemy, mości Matelles?u! A czego ci trzeba? - nie powinno być Matelles'ie?
I nie za bardzo zrozumiałem z tekstu o jaką to chatkę chodzi, w której odbyła się ta rzeź (chyba nie o tą, gdzie spotatkali się po raz pierwszy i słuchali pieśni?). Ururam Tururam (2003-03-20): |
Jesteś na 5 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6 7 |