Misterne RękopisySyn złodzieja |
Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 | |
---|---|
Galador2003-02-07 23:47 |
Zgadzam się z Jenovą. Z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawiej, i podobnie jak przedmówczyni, zmuszony byłem zmienić ocenę z 4 na 5. Ta wersja trzeciego rozdziału jest dużo lepsza od poprzedniej. Tak trzymać! |
Ilness2003-02-14 16:53 |
Do rozdziału trzeciego:
Faramir (2003-02-26): |
Ururam Tururam2003-02-24 12:16 |
Nieźle, nieźle, idzie ku lepszemu... Umiejętnie budujesz w tym odcinku nastrój tajemniczości. Ocenę podnoszę! Faramir (2003-02-26): |
Ilness2003-02-24 17:48 |
Do czwartego działu:
Faramir (2003-02-26): |
Farmerus2003-02-24 17:56 |
Jak już wspominałem, rozdiał ten bardzo mi się podoba. Nareszcie na serio wciągnąłem się w perypetie Maerna. Autor, jak zauwazył UT, umiejętnie buduje nastój tajemniczości i powoloi uchyla czytelnikowi rąbka tajemnicy. Błedów warsztatowych praktycznie brak, treść ciekawa i wciągajaca, styl niepospolity oraz dobry a co najawazniejsze dobrze zrealizowany pomysł, czynią niniejszą część najlepszą z dotychczasowych.
W związku z tym, wzrosła moja ocena...
Gratuluję i Pozdrawiam Faramir (2003-02-26): |
Sandro2003-02-27 20:52 |
Rozdział bez wątpienia najlepszy ze wszystkich opublikowanych do tej pory.
Moje uwagi:
Nie podoba mi się akapit o przypominaniu sobie przez Maerna tego że nie ma domu. Wydarzenia, które do tego doprowadziły rozegrały sie wystarczajaco dawno temu, aby chłopak tak łatwo o tym nie zapominał. Cały ten akapit wydaje mi się sztuczny.
Bardzo umiejętnie opisałeś sen o krwi, gratuluję. tylko w jednym zdaniu błąd - "zakrztusił sie ją". powinno być "zakrzusił się nią".
"I co zmusiło tego starego Elerina, by mi odpowiedział? Jaka moc? Czyja?" - beznadziejnie to sformułowałeś, za bardzo wnikasz w szczegóły. Zamiast ogólnikowego pytania "Czemu mi odpowiedział? Co go zmusiło" ty od razu mówisz czytelnikowi, że była to czyjaś moc, oczywiście samego Maerna, czego zbyt łatwo można sie domyslić, i nastepnie już wyobrazić sobie czemu znalazł sie w mieście magów, do czego chcieli go wykorzystać jeźdźcy, a także wnioskować że jego przeznaczenim jest zostać wielkim magiem. I to wszystko z powodu jednego źle sformułowanego zdania. O wiele lepiej będzie, jeśli nie podasz tego czytelnikowi na tacy, a dasz mu tylko niejasną przesłankę.
Jesłi chodzi o resztę nie mam nic do zarzucenia, zgadzam sie z UrTurem, ze umiejetnie budujesz tajemniczość i stopniowo zwiększasz napiecię. Na pochwałę zasługuje także dobrze dobrany moment zakończenia rozdziału.
Z oceną poczekam na zakończenie, albo przynajmniej do momentu, gdy wyjasni sie cos więcej. Faramir (2003-02-28): |
Ilness2003-02-28 17:09 |
Rozdział 5:
Faramir (2003-03-02): |
Ururam Tururam2003-03-03 18:13 |
Mamy część kolejną, szóstą. Oj, żeby szybkość nie odbiła sie na jakości!... No ale nic, czytam.
1) "Tęgo gorejące" jakoś mi nie brzmi. "Tęgo" jest potoczne, "gorejące" wzniosłe. Gryzą się.
2) Opis znachora jakiś taki niemrawy... Można byłoby go skrócic o 2-3 zdania.
3) No i biedny synek złodzieja zminił sie w maszynkę do zabijania...
Na razie utrzymuję 4, choć zaznaczam, że teraz jest to ocena mocna. |
Farmerus2003-03-06 10:57 |
No i zabrałem się do czytania kolejnych części.
Do rozdziału 5-tego mam kilka uwag natury technicznej. Oto one:
Nie potrafiłbyś robić z nią wielkich rzeczy. --> Nie potrafiłbyś dokonywać z jej pomocą wielkich czynów
Nie sprawiło by im to większego problemu --> ...większego trudu.
Jeżeli dość dobrze zamotali by twój umysł --> ... omotali (otępili) by twój umysł.
Ona będzie brała nad tobą coraz większą moc --> będzie zdobywała nad tobą coraz większą władzę.
Niedługo to do ciebie dojdzie --> ... dotrze.
...a z ust zaczyna wypływać tajemnicza instancja. --> ...inkantacja.
Co do całości rozdziału. Wspaniale zbudowany nastrój tajemniczości z części poprzedniej prysł jak bańka mydlana. Już wiemy o co chodzi, i co takiego wyróżnia Maerna. Szkoda, ze tak szybko, ale cóż... To w końcu nie błąd, a nawet jeśłi, to niezbyt powazny.
Ogólnie jednak jest dobrze :-). A ja tymczasem przechodzę do rozdziału kolejnego.
No i znowu najpierw kilka uwag natury technicznej (wiem, ze z większością albo i wszystkimi mozesz się nie zgodzić. Ale i tak je wypisz ę:-) ):
Tęgo gorejące dziś słońce... --> Jasno świecące/ Mocno grzejące/ (cokolwiek innego od tego "tęgo" - bo to nijak tu nie pasuje)
Dość słabym wzrokiem przeczesał okolice --> wystarczy: Słabym wzrokiem...
jak z powodu bólu zęba amputowano komuś obie ręce --> to chyba lekka przesada :-). Ale jeśli nie, to chyba przestanę narzekać na naszą służbę zdrowia :-)).
Lubił patrzeć na niepełny uśmiech, --> ...lekki/ przyjazny uśmiech, (nawiesem mówiąc, uśmiech w tym fragmecie sie powtarza)
Gęsto pił wino ze stojącej przed nim karafki --> Nie zalował sobie wina ze stoją...
zmiótł z blatu stało wszystkie butelk --> literóka: "stołu"
Stary mag spojrzał na niego dokładnie --> ..przyjrzał mu się dokładnie
Zapadł w otchłań cieni...
Co do treści.
Tymczasem pozdrawiam Faramir (2003-04-05): |
Ilness2003-03-09 08:43 |
Do rozdziału szóstego:
Faramir (2003-04-05): |
Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 |