Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Ulubione gatunki muzyczne"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Ulubione gatunki muzyczne
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Volkolak

Volkolak

8.10.2011
Post ID: 64849

A z czego tu się śmiać? Ja kocham folk! Moja ulubiona muzyka obok metalu. Najbardziej lubię słowiański, skandynawski i celtycki. Polecam zespół JAR. Dobrze też wychodzi połączenie metalu z folkiem, np. Slavland, Arkona czy Korpiklaani.

Kordan

Kordan

8.10.2011
Post ID: 64851

Volkolak

Polecam zespół JAR.

Jado goście, jado, do mnie nie zadajo bo nie mam posagu ajajajajajajajajaj :D

Dobrze też wychodzi połączenie metalu z folkiem, np. Slavland,

Poza "Chwałą Swarożyca" jakoś nie trawię tej kapeli. Wokal gościa mi kompletnie nie leży. I wieść gminna głosi, że żona lidera jest chrześcijanką.

Arkona czy Korpiklaani.

Pani z Arkony też jakoś mnie nie przekonuje, natomiast Korpiklaani jak najbardziej. Mimo iż panowie śpiewają o wódce, piwie, chlaniu, kacu, piciu, imprezach i czasami o ludzikach żyjących pod ziemią to jednak nie można im odmówić folkowego przytupu. Ale... Wszystkie te zespoły nawet nie mają podjazdu do fińskiego Moonsorrow, który tworzy muzę tak monumentalną, że słuchacz ma ochotę aż klęknąć. Siła i perfekcja.
http://www.youtube.com/watch?v=tYRArhM2uDI
Żal mi że nie mogłem ich zobaczyć na żywo bo grali w moim mieście. No ale tak jakoś wyszło.

Z folkowych formacji to jeszcze jestem czcicielem łotewskiego Skyforger i kirgiskiego Darkestrah. Każda piosenka tych pierwszych od razu wpada w ucho i zostaje w nim na bardzo długo. Panowie nawet ostatnio podpisali kontrakt z amerykańską wytwórnią Metal Blade co nie jest byle jakim osiągnięciem.

Darkestrah co prawda tworzy w Niemczech ale muzycy doskonale pamiętają skąd pochodzą. Kobiecy growl, orientalne instrumenty, klaskanie, śpiew gardłowy, wiolonczela, jakieś zawodzenia w ichniejszym języku, klaskania a wszystko to połączone z ostrym, bezlitosnym, metalowym łomotaniem. Bogactwo tej muzyki jest doprawdy niesamowite. Chyba napiszę o nich wiersz.

Alistair

Alistair

8.10.2011
Post ID: 64853

Jedną z rzeczy, których nie znoszę w kapelach jest darcie ryja. Mogę docenić Moonsorrow za muzykę, ale wokal odrzuca mnie z miejsca. Nie moje klimaty, choć muzyka jest niezła.

Hobbicus

Hobbicus

8.10.2011
Post ID: 64855

Alistair

Jedną z rzeczy, których nie znoszę w kapelach jest darcie ryja.

Darcie ryja wymaga niezłej techniki. Osobiście bardzo ją doceniam, szczególnie jeśli wokalista potrafi zarówno wrzeszczeć, jak i śpiewać czysto i melodyjnie (vide Acid Bath - krótko istniejący i niedoceniony zespół).

Alchemik

Alchemik

8.10.2011
Post ID: 64863

Skoro przywołany został Moonsorrow, który także uznaję za kapitalny, dorzucę mojego ulubionego, nieco "humppowego" Finntrolla. :)

Mosqit

Mosqit

10.10.2011
Post ID: 64878

Kordan

... Moonsorrow, który tworzy muzę tak monumentalną, że słuchacz ma ochotę aż klęknąć.

Oczywiście, jak ktoś chce klękać przed Szatanem to jasna sprawa, Moonsorrow jak najbardziej się do tego nadaje. Z resztą logo tego zespołu mówi samo za siebie, przynajmniej się chłopcy nie kryją :P Tylko potem ludzie zdołowani dziwią się, że w życiu im nie wychodzi, nie widząc żadnej nadziei na przyszłość. Muzyka pociągająca ponętna, sam tego i wiele innych kapel kiedyś słuchałem, ale na szczęście się opamiętałem. Tylko nie mówcie, że słuchanie tego typu muzy nie ma wpływu na wasze życie :P Pozdro

Volkolak

Volkolak

10.10.2011
Post ID: 64879

Wiesz Mosqit, to zależy co chce się robić w życiu i czego się oczekuje od życia. W każdym bądź razie - mi klękanie przed krzyżem nigdy nie pomagało, a wręcz przeciwnie - szkodziło.

Alistair

Alistair

10.10.2011
Post ID: 64880

Ja klękam tylko przed genialną muzyką. Innego Boga nie szukam :)

Kordan

Kordan

10.10.2011
Post ID: 64881

Mosqit

Oczywiście, jak ktoś chce klękać przed Szatanem to jasna sprawa, Moonsorrow jak najbardziej się do tego nadaje. Z resztą logo tego zespołu mówi samo za siebie, przynajmniej się chłopcy nie kryją :P

Moment, ale co z ich logiem nie tak ? Może pomyliłeś ich z Moontower? I jakim Szatanem tak na marginesie? Przecież oni nie są szatanistami. Z resztą to z tym klękaniem to było takie upiększenie, chęć zaakcentowania że zespół dobry jest.

Tylko potem ludzie zdołowani dziwią się, że w życiu im nie wychodzi, nie widząc żadnej nadziei na przyszłość.

Przez słuchanie metalowej muzyki?

Muzyka pociągająca ponętna, sam tego i wiele innych kapel kiedyś słuchałem, ale na szczęście się opamiętałem. Tylko nie mówcie, że słuchanie tego typu muzy nie ma wpływu na wasze życie :P Pozdro

Ma i to jaki!

Do zobaczenia na gigu.

Agon

Agon

10.10.2011
Post ID: 64882

Kreator, szczególnie Terrible Certainty. Także Hypocrisy, Nevermore, Iron Maiden, Deicide, Kat, Slayer, Megadeth, Artillery i wiele innych.

Nie wiem czemu słuchanie muzyki miałoby odmieniać życie i o co chodzi z tym klęczeniem ale mniejsza o to. Jak ktoś woli padać na twarz przed krzyżem to jego sprawa. Muzyków też nie uważam za jakieś autorytety, a już na pewno się do nich nie modlę. Do nikogo i niczego się nie modlę, a jedynym autorytetem jaki uznaję jestem ja.
Mosqit tematy religijne to tutaj.

Silveres

Silveres

10.10.2011
Post ID: 64883

Po dłuższym zastanowieniu nie mogę jednoznacznie określić gatunku. Moja lista składa się z wielu najróżniejszych - od metalu, przez rock, do punku. Choć zdarzają się też przypadki, gdy przejmuje mnie zachwyt nad utworem - przykładowo - reggae. Nie będzie więc ogromnym odkryciem, jeśli powiem, że w znacznej mierze zależy to od nastroju.

Tak jest, jeśli chodzi o słuchanie muzyki. A jeśli o płyty - które zdarza mi się czasem kupować - gustuję raczej w klasykach. Dumny jestem z całej kolekcji Alice in Chains oraz Soundgarden. Niezmiernie też mnie cieszy posiadanie płyt zespołu Tool.

Alistair

Alistair

10.10.2011
Post ID: 64886

Metal metalem, ale ja widzę różnicę między Metallicą a Behemothem. Jeśli chodzi o padanie na twarz, to ja padam przed Nothing Else Matters.

Hobbicus

Hobbicus

11.10.2011
Post ID: 64890

Mosqit

Tylko potem ludzie zdołowani dziwią się, że w życiu im nie wychodzi, nie widząc żadnej nadziei na przyszłość. [...] Tylko nie mówcie, że słuchanie tego typu muzy nie ma wpływu na wasze życie :P

Podstawowy błąd przyczynowo-skutkowy - nie jestem smutny, bo słucham smutnej muzyki, tylko słucham smutnej muzyki, bo jestem smutny.

Alistair

Jeśli chodzi o padanie na twarz, to ja padam przed Nothing Else Matters.

Ja też, ale z bólu. :P

Nie żeby to było jakieś złe - po prostu zbyt wiele razy ten kawałek słyszałem. A wybitnym nazwać bym tego nie mógł.

Alistair

Alistair

11.10.2011
Post ID: 64892

To jaki dla Ciebie jest wybitny? Z ciekawości pytam, bo osobiście uważam, że Nothing Else Matters jest genialny. Jakkolwiek żadna opinia nie może być zupełnie obiektywna, to muszę ten błąd logiczny niestety popełnić. No, ale każdy ma swoje zdanie. I bardzo dobrze.

Tabris

Tabris

11.10.2011
Post ID: 64893

Hobbit

Mosqit

Tylko potem ludzie zdołowani dziwią się, że w życiu im nie wychodzi, nie widząc żadnej nadziei na przyszłość. [...] Tylko nie mówcie, że słuchanie tego typu muzy nie ma wpływu na wasze życie :P

Podstawowy błąd przyczynowo-skutkowy - nie jestem smutny, bo słucham smutnej muzyki, tylko słucham smutnej muzyki, bo jestem smutny.

Jesteś smutny więc słuchasz smutnej muzyki, co czyni Cię bardziej smutnym. Wzmocnienie.

Hobbicus

Hobbicus

11.10.2011
Post ID: 64894

Cóż... Dla mnie wybitnymi lub bliskimi "wybitności" utworami są choćby i Tornado of Souls Megadeth, Is It Luck? albo Jerry Was a Racecar Driver Primusa, Autumn into Summer czy też Bliss in Concrete Pelicana, parę kawałków Melvinsów (prawdopodobnie z Borisem na czele, choć wybór jest trudny), muzyka Johna Williamsa czy Joe Hisaishiego (niby osobna kategoria, ale jednak też muzyka)...

Nie jestem obiektywny, w końcu każdy ma inne gusta.

Tabris

Jesteś smutny więc słuchasz smutnej muzyki, co czyni Cię bardziej smutnym.

Żadne emocje nie trwają wiecznie.

Agon

Agon

11.10.2011
Post ID: 64897

Tabris

Jesteś smutny więc słuchasz smutnej muzyki, co czyni Cię bardziej smutnym. Wzmocnienie.

Dodatnie sprzężenie zwrotne, rzadko spotykane w biologii, najczęściej powstaje przy patologiach ;P
Ale serio nie rozumiem takiego zachowania. Jak się jest smutnym, to się słucha wesołej muzyki, żeby to złagodzić. Ja tak robię i rzadko się smucę.

PS: Trash Metal wymiata!

Hobbicus

Hobbicus

11.10.2011
Post ID: 64898

Agon

Jak się jest smutnym, to się słucha wesołej muzyki, żeby to złagodzić.

Kiedy jestem smutny, to wesoła muzyka zwykle do mnie nie trafia.
Kiedy jestem wesoły, to smutna muzyka zwykle do mnie nie trafia.

Alistair

Alistair

11.10.2011
Post ID: 64903

Wszystko zależy od człowieka. Ja osobiście, jak mam doła, to wolę sobie posłuchać porządnej muzyki, a nie się dołować. Dlatego nie rozumiem ludzi mogących słuchać smutnej muzyki. Nie mam na myśli, że nie lubię smutnych kawałków, nie mam nic przeciwko nim, ale nie ciągle. Dostałbym jeszcze większego fioła. No, ale zawsze byli i są ludzie, którzy mogą ciągle oglądać jakieś melodramaty. Dla mnie to też jest nie do pojęcia, bo uważam, że życie w każdej chwili może naprawdę dokopać, to po jaką cholerę mam to jeszcze przeżywać, kiedy nie muszę. Częściej się wkurzam niż smucę, dlatego wolę mocną muzykę (ale bez żadnych hardcore'ów), bo pozwala mi się rozładować. Niektórym to samo daje płacz - nie zawsze dosłowny, rzecz jasna.

Mi niezłego kopa daje choćby "Domino" Genesis. Dość długi kawałek, przesłanie też niezbyt optymistyczne, ale bardziej mnie interesuje muzyka niż tekst sam w sobie.

Agon

Agon

18.10.2011
Post ID: 65069

Aha i jeszcze oprócz metalu i takich tam, to rap np. Fabuła, a także psychorap np. Kaliber 44
Psychodela wymiata XD