Krew i Ostrze
1 2 3 4 5 6 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 2. | Następna |
ROZDZIAŁ II
OSADA IRONHALL
Towarzysze spotkali się przy naradzie, lecz nie doszli do wniosku jak umocnić osadę. Sylvarin wyszedł po kilku zdaniach, jego klan nigdy się nie ukrywał przed wrogiem i nawet nie chciał słuchać o rozbudowie murów. Osada się prężnie rozwijała, i zajmowała coraz więcej, miejsca. Po przybyciu statków z kamieniami, zaczęli stawiać zamek Ironhall i budować mury w ważniejszych punktach osady. Strefa mieszkalna, która się rozwijała nie była jeszcze bezpieczna. Zaczęto w kompleksie murów obronnych stawiać bramy, by nie wpuszczać nie upoważnionych osób do ważniejszych punktów osady i w razie ataku ograniczyć natarcie wroga do mozolnego przebijania się przez bramy. Minęły dwa miesiące, a zamek stawał się coraz potężniejszy, lecz nie ukończony nadal. Port i strefa wojskowa były oddzielone od reszty osady. Gdy minęło pół roku, zamek był ukończony i pokazywał cały swój majestat. Z pozostałych kamieniu zbudowali świątynie Archaesa, boga stwórcy. Został niewielki zapas postanowili go zachować na następne budowy. Osada była z drewna, którego nie brakowało w tym miejscu. Po minięciu roku kolejne okręty przypłynęły z wojskiem, a osada była wielka jak dawna osada klanu Dergha. Ludzie się zastawiali po co jeszcze tu te „potwory” zostają, Ci którzy ich dziadów i pradziadów zabijali. Odczuwaliśmy niechęć do nas i postanowiliśmy odejść na ubocze osady, by zbudować tam swój obóz. Gdy osada stała się wystarczająco wielka zaczęły się prace wznoszenia palisad. Farmy, które stały przed palisadą miały ochronę straży i wybudowano nie daleko posterunki straży miejskiej. Wielka teraz osada oczekiwała inspekcji swego władcy. Zwiadowcy, którzy zauważyli coś w leśnych gęstwinach postanowili wzmocnić swą czujność. Nie wiedząc czy to było dzikie zwierze, czy może wróg. Postanowili na razie zachować to dla siebie. Po kolejnych dniach Sylvarin postanowił wyruszyć sam zbadać gęstwinę otaczającą osadę.
Poprzednia | Jesteś na stronie 2. | Następna |
1 2 3 4 5 6 |