Krew i Ostrze

1 2 3 4 5 6
Poprzednia Jesteś na stronie 6.

ROZDZIAŁ VI
POŚWIĘCENIE

Stanęliśmy i przyglądaliśmy się jak atakują bramę. Dałem po chwili rozkaz do zajęcia pozycji i przygotowania się do walki. Po zejściu wszystkich strażników do bramy widzieliśmy, że już długo nie wytrzyma. Po paru kolejnych ciosach rozpadła się, a bestie zaczęły biec w naszą stronę. Krzyknąłem: Łucznicy, przygotować się, zasypać gradem strzał! Strzały uderzały w bestie. Wiele padło, ale na miejsce jednej pojawiały się kolejne, uzbrojone w maczugi i topory. Gdy dobiegły przerzedziły szeregi łuczników, którzy nie zdążyli się wycofać. Teraz nadeszła pora prawdziwej walki. Ruszyliśmy na nie, odepchnęliśmy, aż za bramę ale tam stały ich hordy. Dałem rozkaz do odwrotu. Kolejne bestie wdarły się i złapały nas w pułapkę. Ledwo co się przebiliśmy na górę. Nikt z moich ludzi nie przeżył. Spotkałem tam Alexis. Okręty już przybiły. Powiedziałem jej, że nie mamy szans. Strażnicy weszli na pokład okrętów. Wreszcie zebrałem całą odwagę w sobie, by jej powiedzieć, że ją kocham. Pocałowałem i powiedziałem, by mi wybaczyła to co zrobię. Uderzyłem mieczem w linę przytrzymującą bramę, a ta spadłą na ziemie odgradzając mnie od okrętów i niej. Powiedziałem, by uciekała. Ona z płaczem patrzyła jak zbiegam, weszła na mur i patrzyła. Zabijałem bestie, jedną za druga. Ostrze me pękło. Wziąłem do ręki topór jednej z bestii i biegłem na śmierć. Trafiłem na herszta potworów. Wielkiego z dwoma toporami. Ona patrzyła zapłakana jak zbieram ciosy. Me ciało padło na ziemię i krew z niego uszła, a wraz z nią me życie. Ona odpłynęła z resztą. I nigdy się nie dowiedziałem, czy mi wybaczyła. Życie mi przebiegało przed oczami. Ale ostatnią rzeczą, którą widziałem był jej płacz rozpaczy po ukochanym, po mnie. Żałuje, że skrywałem przed nią me uczucie. Tak się kończy moje historia. Ale i tak narodziła się legenda, którą wszyscy w imperium znają...


Poprzednia Jesteś na stronie 6.
1 2 3 4 5 6