Płacz

1 2 3 4 5
Poprzednia Jesteś na stronie 2. Następna

Padał deszcz. Pokój spowijał mrok, zapach, fajkowego ziela, dochodzący z parteru karczmy nasilił się. Zabawa na dole właśnie zaczęła się na dobre, śmiechy, muzyka i pijacki śpiew był całkowicie nie w smak siedzącej w kącie pokoju postaci. Przez chwilę siedziała zakrywając dłońmi uszy, po czym wstała i ruszyła, powłócząc nogami, do okna. Przez chwilę stała i patrzyła się na spływające mozolnie po szybie krople wody, po czym przyłożyła do szyby głowę. Błyskawica nagle przecięła niebo i rozświetliła pokój, oraz twarz postaci. Spiczaste uszy, wąski nos i długie włosy wskazywały na jego pochodzenie, był elfem. Elfem, najwyraźniej jedynym na terenie tego kraju. Co tu robił? Sam zastanawiał się nad tym wiele razy. Czego szukał? Kolejne nierozwiązane pytanie. Kim był? To wiedział, był nikim, a dokładniej Enrea-eel'em, gdyż takie imię sobie obrał, znaczyło one w języku Ekebbe, starej mowie elfów, tyle samo, co we wspólnej słowo "zdrajca". Ale cóż zdradził? To sam chciałby wiedzieć, gdyż cierpiał za niewinność. Tak mu się przynajmniej wydawało...

*

Nagle na szybie, po stronie wewnętrznej, spłynęła kropla wody, po niej następna i następna. Nie dach nie przeciekał, elf płakał. Płakał nad bólem, nad zmarnowanym życiem, nad tym, że nie mógł umrzeć, choć bardzo tego chciał. Płakał nad sobą, nad okrutnym światem, nad tymi, co umarli, nad spadającymi liśćmi...... Co tu mówić, płakał nad wszystkim, ale w szczególności nad chęcią zemsty.

W końcu otarł łzy, odszedł od okna i zapalić świece, oraz kadzidło, które miało mu rozwiać zapach fajkowego ziela i szczęścia. Szczęścia innych. Dobrze się stało, że okres, w którym na widok czyjejś radości, popadał we wściekłość, minął. Bowiem, nie chciał przerywać ludziom w zabawie. Usiadł przy stole, i choć pokój był oświetlony, twarz Enrea'ego spowijał mrok. W tym mroku, ktoś bystrooki, mógłby jednak zobaczyć jego twarz w całej okazałości. Twarz wyglądała tak, jakby, cały czas był opanowany przez smutek, a oczy, wprost stworzone do płaczu. Od dawna na jego twarzy nie zagościł uśmiech, od dawna z jego ust nie wydobył się śmiech, od dawna w jego sercu nie zagościła radość. Za to szaleństwo, chęć samobójstwa i strach, były tym, z czym walczył na codzień, z czym walczył, choć wiedział, że szans większych nie ma i wiedząc, że kiedyś go opanują. Częściowo już zapanowały nad nim, nikt nie mógłby rozpoznać w nim kogoś, kim był kiedyś. Niegdyś, pełen życia i energii podopieczny kapłana elfów, teraz samotny, cierpiący i z brakiem nadziei w sercu błądzący po krainach świata w poszukiwaniu śmierci.

**

Elf wyjął z worka, noszonego zwykle na plecach, małą księgę. Służyła mu za dziennik, pisał w niej o swoich przeżyciach i myślach, pisał w niej elfim pismem, choć mocno ubogim w słowa, bo przeżył dopiero 250 lat i nie zdążył jeszcze poznać wszystkich słów elfiej mowy, to pisał mądrze i z sensem. Z sensem, jeżeli brać pod uwagę, kolejność słów w zdaniach i ich dobrą budowę, bo to, o czym pisał było pozbawione jakiejkolwiek logiki. Przypominało to opowieść pijaka, bądź wariata, w każdym bądź razie, oba typy takich tekstów byłyby do siebie podobne. Tego dnia jednak, wcale nie chciał zapisać nowej kartki, po tym wszystkim, co ostatnio przeszedł miał ogromną ochotę to zniszczyć. Lecz nie mógł, bo jedyne, co pamiętał ze swego dawnego życia zapisane było na kartach tego dziennika. Elf spojrzał przez chwilę na palące się świecę, po czym chwycił dziennik, otworzył go na pierwszej stronie i zaczął czytać. Czytać własną historię.

Teraz starał sobie przypomnieć swój dawny żywot. Przez jakiś czas odgłosy zewnętrznego świata wciąż dochodziły do jego spiczastych uszu, by w końcu utonąć w toku wspomnień i bólu. Enrea-eel'a jednak już nie było, uciekł do krainy wspomnień.

Dziwną rzeczą było to, że pamiętał każdą rzecz, taką, jaką widział. Nie ważne było to, jak dawno to było, elf wciąż to pamiętał. Takich rzeczy, jakie przeżył, bowiem się nie zapomina. Teraz jednak nie zastanawiał się nad tym, był dopiero u początku swojej podróży.


Poprzednia Jesteś na stronie 2. Następna
1 2 3 4 5