Poszukiwacz Prawdy, czyli jakie są czarownice

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Jesteś na stronie 1. Następna

- Jeszcze jedno piwo, MacDudekusie?- zapytał karczmarz, który wycierał ladę.

- Oczywiście.

- Mogę o coś zapytać? Dlaczego nie ma cię na wojnie? Wiele krasnoludów tam pojechało.

- Znudziła mnie wojna. Doszedłem do wniosku, że królowie,, wysyłają swoje armie, pod najbardziej głupim pretekstem. Nie chodzi im o zdobywanie rejonów, podbijanie wsi, czy walkę ze złem. Wiesz pod jakim pretekstem rozpoczęto tę wojnę?

- Nie.

- No właśnie. "Wielki" władca Henrick von Goover dostał list o tym, że jego żona jest dziwką. Nadawcą był jakiś rycerz z sąsiedniego królestwa. Henrick zaatakował to królestwo, ponieważ uważał, że cały kraj bierze odpowiedzialność za czyn jednego z mieszkańców. Jednak jego opinia na temat księżnej za bardzo się nie różniła od tej, którą przedstawił rycerz, dlatego zaatakował to królestwo, posyłając masę ludzi i krasnoludów, którzy myślą, że walczą w obronie ważnej sprawy. Prawda może być straszna. Czy wierzysz w prawdę?

- Nie pieprz mi tutaj o prawdzie. Za dużo razy spotkałem się z kłamstwem, żeby wierzyć w prawdę. Na każdym kroku, ktoś próbuje kogoś oszukać.

- Zatem gdyby na świecie nie było prawdy to skąd byś rozpoznał kłamstwo?

- Prawda jest taka: na świecie nie prawdy.

- Więc zaprzeczasz sam sobie...

- Znalazł się krasnolud, który będzie mi tu wytykał. Ty powinieneś na wojnie siedzieć, a nie

wytykać mi tu coś o prawdzie. Jesteś inny.
- Żebyś wiedział, jestem inny.

Urodziłem się średniozamożnej rodzinie w Górach Południowych. Przez całe moje dzieciństwo mieszkałem tam. Mój ojciec, najpierw był kowalem (bardzo dobrym według niektórych), jednak później przejął interes rodzinny i został handlarzem. Moje dzieciństwo obfitowało w przeróżne doświadczenia. Jednak nie szukałem prawdy, bo po co. Miałem co chciałem i to mnie satysfakcjonowało. Nie pamiętam wiele, czasami tego żałuję. Przechodząc przez znane mi miejsca przypominam sobie choć kawałek mojego dzieciństwa. Wydaje mi się, że gdy byłem dzieckiem, świat był dla mnie zupełnie inny, dużo prostszy i lepszy. Czasami chciałbym wrócić do tamtego świata, jednak tego nie mogę. Już nigdy nie będę dzieckiem.

Wiele ludzi poznałem w swoim życiu. Byli to ludzie i mili, uprzejmi, ale także byli ludzie, którzy potrafili zepsuć humor nawet najbardziej wstawionemu hobbitowi. Nie będę ich wymieniał, ponieważ być może zajmują teraz jakieś wysokie stanowiska. Powiem o tych dobrych osobach. Człowiekiem, któremu wiele zawdzięczam jest Don Ash. Jest wiele innych ludzim którzy także wpłynęli na mnie w dobry sposób, jednak uważam, że z Ashem tyle przeszedłem, że mogę go nazwać przyjacielem.
Nie wiem jaki ja jestem dla niego, jednak staram się być jak najlepszy. Jedna z ciekawszych przygód do końca świata pozostanie mi w pamięci... Bitwa pod Raumirrą.


Jesteś na stronie 1. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10