Balladnik
1 2 3 4 5 6 7 8 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 2. | Następna |
BALLADA O BYSTRYM WIKINGU
[Kasi Białeckiej]
Krótka bajka: był raz wiking,
wiking ponad wikingami!
Ulvador był w boju dziki,
mieczem robił jak grabiami.
Inne także miał zalety:
umiał gołym wejść w pokrzywy,
wcinał na raz dwa kotlety
i dwa łowił wieloryby!
Jakby nie dość, to w weekendy,
grał na strychu na gitarze!
W poniedziałek kopał grzędy,
w środy kleił zaś witraże.
Do kawałów miał też żyłkę:
śmiał się gromkim barytonem,
a gdy kot spał nad kominkiem
to odwracał go ogonem!
Jednak, na przekór zaletom,
wadę niecną w sobie skrywał:
Niedorosły był, a przeto
nie mógł kupić sobie piwa!
Czekał tedy dnia urodzin,
w szafce zaś zapasy trzymał:
z lewej strony szklanka wody,
z prawej strony aspiryna.
A gdy przyszła owa data,
trochę sobie pofolgował:
Z alkoholem był się zbratał,
rano go bolała głowa.
Fakt ten bardzo go zasmucił,
skończył wiking z libacjami,
Więc, miast się po mieście włóczyć,
poszedł bawić się klockami.
* * *
I tu czas na bajki morał:
choćbyś miała lat ze dwieście,
przykład bierz mi z Ulvadora
i pamiętaj, żeś jest dzieckiem!
[IV 2004]
Poprzednia | Jesteś na stronie 2. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 |