Balladnik

1 2 3 4 5 6 7 8
Poprzednia Jesteś na stronie 7. Następna

BALLADA O SZEWCU SZYMONIE

[Natalii Ziółkowskiej]

Żył szewc Szymon w miasto Zamość.

Szewc ten znany był z skandali.
Raz, że chruśniak wcinał rano.
Dwa, że wcinał go bez malin.

Prócz tego, co każdy czwartek,
zwykł coś porównywac z owsem...
W piątek zawsze szedł w zaparte,
w środę zaś szedł na manowce.

I, jakby mało ekscesów,
deprawował ludzi wkoło.
Mówił, że nie włoży dresu,
po Zamościu biegał goło.

Gniew na mieście powstał szczery:
"Świerzbią szewca szuję ręce?!

Obowiązkiem trza mu w nery!
Niech ma szewc na głowie więcej!"

Szewc zaś, że był legalista,
prawu nie chciał oponować.
Jeno lukę wykorzystał,
inne rzeczy niósł na głowa.

I założył na swój czerep
raz szlamycę, dwa berecik
trzy kapustę i koperek,
cztery psa, co zwał sie Ecik.

I chodził po mieście z pieskiem,
i tak dawał sobie radę...
A każdego, kto proteścił,
gryzł pies Ecik z pasją w zadek.

* * *

I już morał: póki jeszcze
pamiętasz, czym wolne chwile,
dzień chwytaj! Wiedzą i szewce,
że świat w jedna strona bilet...

[IX 2004]


Poprzednia Jesteś na stronie 7. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8