Perypetie małżeńskie niejakiego księcia Ornald
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 | ||
Jesteś na stronie 1. | Następna |
-...oto, proszę wycieczki, największa świątynia w mieście. Prawdę mówiąc, jest to jedyna świątynia w mieście, ale nie zmienia to faktu, że jest największa. Została zbudowana przez księcia Gerarda, pradziada miłościwie nam panującego księcia Ornalda. Pierwotnie miał to być olbrzymi spichlerz, ale w trakcie budowy książę przypomniał sobie, że jeden już został zbudowany. Cierpiał biedak na sklerozę, niestety jest to rodzinne u książąt rządzących Torgostem. Kłopoty z pamięcią mieli wszyscy władcy z tej linii, za wyjątkiem miłościwie nam panującego księcia Ornalda...
-Tak właściwie, to na co ja czekam? - książę Ornald zapytał pazia.
-Na twój ślub, panie.
-No tak, znowu zapomniałem, to pewnie z nerwów. - Książę bezmyślnie spojrzał na gromadę wiejskich dzieci odbywających doroczną wycieczkę do stolicy. To, że najbardziej oddalona wieś leżała w odległości 20 mil od murów miejskich, nie miało żadnego znaczenia. Trzeba dbać o rozwój kulturalny swoich poddanych już od ich najmłodszych lat. W tej chwili część owych młodych poddanych rozwijała się, wyskrobując różne rzeczy na drewnianych ławkach. Nieumiejący pisać najczęściej rysowali serca lub inne części ciała, zaś ci, którzy poznali już alfabet, pracowicie tworzyli za pomocą kozików swoje inicjały, lub czasem nieco dłuższe wyrazy, niestety często z błędami. Dzieci o mniej artystycznym usposobieniu drzemały w pozycji siedzącej. Niezrażony przewodnik kontynuował swoją opowieść, w końcu płacili mu za to, żeby mówił, nie za to, żeby go słuchano.
-...architekt Iwan Tarnwald przerobił więc w połowie gotowy spichlerz na świątynię ku czci naszego bóstwa, Pięcio-Skrzydłego-I-Dwu-Nogiego Świętego Węża Akracha. Budynek powstał na planie dziewięcioboku, co reprezentuje wszystkie kończyny naszego bóstwa. Niestety, tę kwestię potrafi wyjaśnić tylko arcykapłan, czego dzisiaj nie zrobi, ponieważ niebawem będzie musiał odprawić nabożeństwo z okazji ślubu miłościwie nam panującego księcia Ornalda i córki barona, którego nazwiska nie jestem w stanie powtórzyć. Ręczę jednak, że w przyszłym roku po raz kolejny usłyszycie o związku liczby 9 z kończynami Akracha. Teraz jeszcze pokrótce omówię historię naszej religii, a potem pójdziemy zwiedzać wspomniany wcześniej spichlerz, który jak zwykle stoi pusty, ale za to jest jedną z ciekawszych budowli w tym mieście...
Opowieść o historii miejscowej religii zajmowała bezsprzecznie pierwsze miejsce pod względem przynudzania. Już wszystkie dzieci drzemały, w pozycjach niekoniecznie siedzących. Na ich usprawiedliwienie należy dodać, że nie tylko one: książę i jego towarzysze podsypiali w ostatniej ławce. Ornald przyjął pozycję półleżącą, przechylił głowę do tyłu, i zaczął chrapać. Jego osobisty strażnik dla odmiany pochylił się do przodu i wsparł czoło o oparcie następnej ławki. Podobnie uczynił nadworny mag, tyle że on na oparciu położył policzek, wcześniej podłożywszy pod niego swą długą, siwą brodę, aby mu było wygodniej. Dwaj paziowie, którzy jeszcze parę chwil temu stali za księciem, zaniedbali tę czynność, i teraz malowniczo spoczywali na podłodze.
-...centralnym punktem kultu Akracha jest ta świątynia, a dokładniej, ta oto figura. - przewodnik wskazał pięciometrową marmurową figurę Pięcio-Skrzydłego-I-Dwu-Nogiego Świętego Węża, jakby ktoś mógł jej przypadkiem nie zauważyć - Oryginalna była nieco mniejsza, miała około dwóch metrów wysokości, ale jakieś 150 lat temu pewien niezdarny arcykapłan strącił ją z postumentu. Rozpadła się na kawałki, a książę zdecydował, że zamiast ją skleić, lepiej zrobić nową, większą. Napis znajdujący się na cokole został dokładnie odtworzony, chociaż nigdy nie udało się poznać jego dokładnego znaczenia, a nawet brzmienia, gdyż niektóre znaki, jak widać, wcale nie przypominają liter. Arcykapłan odczytuje napis jako EFLERG AKRACH ANTRUGINUS GRDENTAN, co tłumaczy jako "Chwała Ci, Akrachu Wielki i Potężny". Na przestrzeni lat różnie czytano i interpretowano ten napis, ale niestety jak już wspomniałem muszę się streszczać, bo wkrótce odbędzie się tu ślub, więc nie będę wymieniał wszystkich kolejnych tłumaczeń. Muszę jednak wspomnieć, iż w początkach kultu pięciu kapłanów codziennie tańczyło przez dwie godziny wokół figury, a rytuał obejmował między innymi chodzenie na rękach, chóralne śpiewy w języku staroelfickim oraz...
Jesteś na stronie 1. | Następna | |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 |