Delirium... tfu! Deliriusa przygody

1 2 3 4 5 6 7 8 9
Poprzednia Jesteś na stronie 5. Następna

Rozdział Czwarty

W którym Autorowi przypomniało się, że nie napisał, co działo się w rozdziale poprzednim. Pech.

Dzień byłby jasny i pogodny, gdyby nie fakt, iż była noc.

Swoją drogą noc bardzo piękna. Taka gwieździsta, i taka bezchmurna. A księżyc jak ładnie i jasno świecił. Szkoda tylko, iż Delirius spędził ją (noc, żeby nie było niedopowiedzeń) w stanie wysoko nieprzytomnym. A że nie działo się nic ciekawego, a Autor z grafomaństwem zrywa, to rozdział można uznać za zakończony.

Finito


Poprzednia Jesteś na stronie 5. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8 9