Ich czworo 2: Wspaniała Podróż
1 2 3 4 5 6 7 8 9 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 3. | Następna |
3.KEZ-UeL
Grenadier obudził się rano z olbrzymim bólem głowy.
- Chyba za dużo wczoraj wypiłem. - powiedział sam do siebie przeciągając się. Spojrzał na
swoich przyjaciół, którzy spali głośno chrapiąc. Rycerz wstał i wyszedł na dwór, by się
przewietrzyć, a tam ujrzał małego chłopca rysującego coś patykiem na piasku.
- Witaj chłopczyku. - zagadał do dziecka Grenadier - Jak masz na imię?
- KEZ-UeL. - odpowiedział chłopiec dziecięcym głosem - Jestem synem mojego taty!
- W to nie wątpię! - odpowiedział śmiejąc się długowłosy rycerz.
- Naprawdę! Tata jest arcymagiem! Umie czarować, tak mi się zdaje, bo jak go prosiłem, żeby
zaczarował, żeby mama przyjechała, to powiedział, że nie umie.
- Tęsknisz za mamą?
- A co to znaczy tęsknisz?
- To znaczy, że bardzo z kimś chciałbyś być, a nie możesz.
- Aha... To tęsknie... Skąd znasz mojego tatusia?
- Spotkałem go w karczmie w Paldorium. Dalej to już długa historia...
- To przez ciebie!
- Co przeze mnie?!
- To przez ciebie czekałem w Paldorium u tej starej wiedźmy przez dwa tygodnie!
- Na co czekałeś?
- Mieszkaliśmy z tatą w karczmie u takiego Grubego Mnicha! Tata zszedł na dół z naszego
pokoju mówiąc, że idzie się napić piwa, a nie było go dwa tygodnie! Wtedy zabili Grubego
Mnicha, i mną zajmowała się jego matka! Kazała mi jeść jakieś gówno!
- Nie mów tak.
- A jak mam powiedzieć?
- Powiedz, że dawała ci coś no... niedobrego!
- To nie było niedobre, ale ohydne! Dwa bite tygodnie jadłem ten sos!
Ich pogawędkę przerwało ziewnięcie (bardzo głośne) i za parę chwil pojawił się na werandzie
sam gospodarz - arcymag SAM-UeL.
- Jak się spało Grenadierku? Ooo! Cześć synku! Już wstałeś? - powiedział.
- Wstałem trzy godziny temu i jestem bardzo głodny! - powiedział KEZ-UeL zrywając się z
ziemi.
- Zaraz zrobię coś do jedzenia! Wiesz synku, zostaniesz na góra trzy dni u mojej koleżanki,
pani Neeli.
- To ta niebieska? O Boże!
- No i co z tego, że niebieska? A ty jesteś mały!
- Ale urosnę! Zobaczysz! I spróbuj być tam gdzieś dłużej niż trzy dni!
- Obiecuję, że wrócę za trzy dni!
SAM-UeL z Grenadierem poszli do kuchni, gdzie rycerz spytał:
- Dzisiaj przeprawiamy się przez portal?
- No! Zrobię coś do żarcia, zaprowadzę syna do Neeli i punkt dwunasta... testowanie!!
- Pójdę obudzić chłopaków.
- Dobra! Lubisz jajecznicę?
Grenadier tylko się uśmiechnął po czym gwałtownie zaczął potrząsać Tarbandem.
Poprzednia | Jesteś na stronie 3. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 |