Ich czworo 2: Wspaniała Podróż

1 2 3 4 5 6 7 8 9
Poprzednia Jesteś na stronie 6. Następna

6.PRZED SĄDEM

Cała czwórka obudziła się w tym samym momencie. Dlaczego, ponieważ do komnaty z hukiem
weszła czwórka napakowanych strażników. Zaczęli odkuwać bohaterów od ściany.
- Co? Puszczacie nas wolno? Król zmądrzał? - zapytał SAM-UeL jednak nie uzyskał odpowiedzi.
Królewska Gwardia wypchnęła ich za drzwi, a potem do wielkiej sali, w której urzędował król
Władysław.
- Dzisiaj będziemy was sądzić! - zaczął Łokietek.
- Z czego? To mnie najbardziej dręczy! - zadrwił Grenadier.
- Ze straszenia ludzi czarną magią i podejrzenia o stosowanie jej.
- Wybronimy się. - szepnął swoim kolegom Guinea.
- Teraz zapraszam was na salę sądową! - ryknął król i wskazał drzwi na przeciwko tronu.

Sala sądowa była bardzo ładnie urządzona. Sam sędzia był ubrany w czarną togę przepasaną
białym sznurem.
- Czy to są oskarżeni? - arbiter zapytał króla.
- Tak. Są podejrzani o używanie czarnej magii. - potwierdził Władysław.
- Kto złożył oskarżenie?
- No więc oni szli sobie główną ulicą i zaczęli rozmawiać o czarnej magii i na szczęście
usłyszeli to nasi rycerze w cywilu.
- Czy król nie wziął pod uwagę, że oskarżeni mogli tylko rozmawiać o magii, a nie używać?
- Właśnie! - wtrącił głośno Tarband.
- Niech oskarżony na razie zachowa ciszę! - upomniał go sędzia - Co ma do powiedzenia
pierwszy świadek?
Z ławki wstał jeden z pakerów, który przyczynił się do obecnej sytuacji przybyszów.
- Wysoki Sądzie! Szłem z...
- Szedłem baranie! - wykrzyknął SAM-UeL, a sędzia tylko się uśmiechnął.
- No więc z kolegami rycerzami mieliśmy wolne to chodziliśmy sobie po mieście i usłyszałem
jak ten łysy z najdłuższą brodą (mówił o arcyamgu) mówił o przenikaniu zaświatów przy
wykorzystaniu do tego drzew i śmiercionośnego zaklęcia. Szybko aresztowaliśmy ich
ale oni nie chcieli rozwiązać sprawy pokojowo, więc bojąc się, że rzucą jakiś czar
wzięliśmy ich siłą.
- Teraz proszę o zabrania głosu drugiego świadka. - powiedział sędzia do starej baby.
- Dziękuje! Sprzedawałam sobie na straganie i usłyszałam dokładnie to samo, o czym mówił
pan rycerz no to zaczęłam krzyczeć, że są tu czarodziejnicy!
Sędzia z lekkim uśmieszkiem na twarzy dał głos oskarżonemu SAM-UeLowi.
- Drogi Wysoki Sędzio, nasz Królu Władysławie! Chcę zaprzeczyć wszystkim oskarżeniom pod
naszym adresem. Nie jesteśmy czarnoksiężnikami. lub jak to woli mówić pani świadek
czarodziejnikami (na twarzy sędziego pojawił się uśmieszek, a króla rumieniec).
Rozmawialiśmy po prostu o książce napisanej przez naszego przyjaciela. Opowiada ona
o magii, lecz nie uczy magii! To wytwór jego wyobraźni.
- Stop! - krzyknął sędzia - Zamykam rozprawę! Jutro z rana wraz z królem i jego gwardią
pojedziecie, bądź też pójdziecie do autora tej książki, gdyż ona rozwiąże sprawę.
Rozprawę przenoszę na za tydzień, gdy już będzie dowód.
- Ale Wysoki Sądzie! - krzyknął rozpaczliwie Grenadier.
- Zamknąłem rozprawę!
Cała czwórka wróciła do swojej celi, by rozmyślać nad swoim nieszczęsnym losem.


Poprzednia Jesteś na stronie 6. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8 9