Przemyślenia

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Poprzednia Jesteś na stronie 4. Następna

Patrzeć w niebo

Gdy za oknem śnieg pokrywa świat cały,
Zmuszając do snu otaczającą naturę niewinną,
A niebo nie ginie w natłoku obłoków pary,
Opuść swe schronienie dumnie zwane idyllą.

Znajdź wtedy miejsce wolne od przeszkód,
Ułóż swe ciało na ziemi zmrożonej,

Otwórz oczy na świat podniebnych wód,
Patrz w niebo - sklepienie piękności owej.

Gdy widzisz ten firmament błękitny,
Po którym przesmykują się chmurki leniwie,
Potrafisz ogarnąć go okiem bystrym?
"Głupie pytanie" powie ktoś mrukliwie.

Acz czy potrafisz zobaczyć niebo całe?
Nie trudź się nawet, zbędna twa ochota,
Jakbyś się starał, ujrzysz tylko fragmenty małe,
Lecz ogółu nieba nie otworzą się wrota.

Powstań wtedy z legowiska przytulnego,
Przejdź parę kroków przed siebie,
Połóż się na płatkach śniegu miękkiego,
Ujrzyj nieskończoność malującą się w niebie.

Patrzysz na to i widzisz to samo co wtedy:
To samo sklepienie, które błękitem biło.
Nie widzisz zmiany niebiańskiej schedy.
A ja ci powiem, że coś się zmieniło!

"Jak to?! Przecież ono jest takie samo, bęcwale!"

Oburzenie zawoła któryś z niegrzecznych słuchaczy,
I tu masz rację, nie zmieniło się ono wcale.
"Więc gdzie widać zmianę? Kto nam to wytłumaczy?"

Zamiast szukać na niebie odpowiedzi,
Skupcie się na sprawach, które was otaczają,
Bo inne jest tylko miejsce, gdzie obserwator siedzi,
A niebiosa bez zmian żadnych pozostają.

Patrząc w niebo, pamiętajcie o najbliższym świecie,
Który nie zniknął z zapisków w kajecie,
Lecz z waszych myśli odszedł... I nawet o tym nie wiecie.

III 2003


Poprzednia Jesteś na stronie 4. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11