Perypetie pewnego młodzieńca
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 14. | Następna |
Obrazą dla Twego intelektu, Drogi Czytelniku, byłoby mówić, iż specyficzne zachowanie Króla ma coś wspólnego z klątwą rzuconą przez starego maga. Dlatego też nigdzie nie znajdziesz o tym najmniejszej nawet wzmianki, tak abyś sam mógł wykazać się pomyślunkiem.
Król tymczasem pierdział bezustannie
Król siedział na swoim złoconym tronie. Przed nim stał suto zastawiony stół, on jednak tylko patrzył na jedzenie ze smutną miną.
- Widzisz Vixelu - powiedział osowiale do chłopaka, który zajmował bezpieczną pozycję przy drzwiach, gdzie smród był w miarę znośny. - Od trzech dni nic tylko pierdzę - pierdnął. - Zupełnie straciłem przez to apetyt. Nie mam już nawet ochoty na przepiórki nadziewane ostrygami.
- Może to z powodu złej diety? - zaczął Vixel ostrożnie. - Może trzeba by było zjeść jaką kaszkę?
Król rzucił Vixelowi udręczone spojrzenie.
- Kaszkę? - rozległo się pierdnięcie. - Już mi to powiedział ten medyk - szarlatan, którego kazałem zwolnić. Chcesz mnie otruć? Ach spójrz na mnie, jak ja wyglądam! - poklepał się pulchną ręką po swoim ogromnym brzuchu. - Sama skóra i kości! Jak tak dalej pójdzie umrę z głodu! - nawet pierdnięcia brzmiały przygnębiająco.
- No... ale co ja mogę? Jestem tylko nadwornym...
Król nagle ożywił się.
- No właśnie! - spojrzał na Vixela pierdząc donośnie. - Jesteś przecież moim nadwornym magiem! Rzuć szybko jakieś zaklęcie, żebym przestał pierdzieć!
Vixel właśnie zaczął żałować, że w ogóle się odzywał.
- No... nie wiem... nie jestem pewien, czy...
- Bez gadania Vixelu. - przerwał Król. - Idź do swojej wieży, wymyśl coś, a jak już coś wymyślisz to przyjdź tutaj i spraw, żebym przestał pierdzieć. To rozkaz - pierdnął stanowczo.
Vixel posłusznie wyszedł z sali i skierował się do swojej wieży.
Poprzednia | Jesteś na stronie 14. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 |