Perypetie pewnego młodzieńca
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 9. | Następna |
Podróż karetą była męcząca głównie ze względu na nieustający ból głowy naszego bohatera. W końcu jednak dojechali do stolicy i wysiedli na placu przed pałacem.
Stolica, jak przystało na stolicę, była miastem sporym i głośnym. To tylko potęgowało katusze Vixela.
- Amulety! Amulety! Sposób na szczęście! Ochrona na uroki! Amulety! Promocja! - wydzierał się wniebogłosy jakiś gruby mężczyzna obwieszony świecidełkami jak dewotka w świątyni. Zauważył Vixela wysiadającego z karety i przydreptał do niego na krótkich, tłustych nóżkach.
- Szanowny pan życzy sobie amulecik? Najwyższa jakość, gwarantowana skuteczność, teraz promocja!
Vixel chciał zignorować natrętnego handlarza, lecz ten nie dawał się spławić.
- O widzi pan, tutaj na przykład mam świetny amulet na porost włosów. Wystarczy przyłożyć i włosy rosną jak nowe. A tutaj z kolei amulet na nieświeży oddech. Trzyma się chwilę w buzi, i już mamy dech niczym woń kwiatów o poranku....
Vixel chcąc nie chcą musiał spojrzeć na podsuwane mu amulety, choć paplanina tłustego mężczyzny doprowadzała go do szału, a tępy ból w głowie wzmógł się jeszcze bardziej.
- Przecież to są zwykłe metalowe blaszki, wszystkie wyglądają tak samo! - powiedział zdziwiony.
- O, niech się pan szanowny nie da oszukać, każdy z nich ma inne, unikalne moce magiczne. Ten na przykład...
- Dobrze już dobrze! - wykrzyknął Vixel łapiąc się za głowę. - Biorę ten, i daj mi pan święty spokój! - pokazał na jedną z blaszek i rzucił mężczyźnie monetę.
- Doskonały wybór! - rzekł handlarz odpinając blaszkę od swego tłustego cielska i chowając monetę do kieszeni. - Ten amulet...
- Och dość już tego!- wykrzyknął Vixel głosem pełnym cierpienia. Czuł jak po korze mózgowej maszeruje mu armia goblinów, w ciężkich butach z żelaznymi okuciami. Wyrwał blaszkę z rąk mężczyzny, i skinął na towarzyszących mu strażników.
Ruszyli w stronę bram pałacu.
Poprzednia | Jesteś na stronie 9. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 |