Najświeższe Nowiny |
---|
Kurz wzbijał się tumanami z rzadko odwiedzanych bibliotecznych półek. Skryba kaszlał szaleńczo z trudem odnajdując drogę w szarym tumanie. Ale miał obowiązki. Nowa opowieść musiała znaleźć należne sobie miejsce pośród rękopisów. Ucieszył się gdy posłaniec przyniósł mu wiadomość „Chociaż -pomyślał - to, zasadniczo, dziwne żeby gadający rosomak roznosił pergaminy, zasadniczo dziwne.” Znalazł wreszcie to czego szukał, pustą przegródkę w której rulon mógł spokojnie spocząć i obrastać kurzem...
- Uuuuuuaaaaaauuuueeeeeeeee....mlask mlask... - ta onomatopeja dość trafnie określa dźwięk, jaki wydała Darkena podczas głośnego ziewnięcia. W tym momencie leżała na parapecie w swojej małej chatce, leniwie obserwując przewalające się po niebieskim firnamencie chmury, ptaszyny żegnające śpiewem ostatnie chwile dnia, drzewa kołysające się delikatnie na wietrze...
- Ale słodko i uroczo, zaraz się porzy...o, cześć smoczyco! - ze znacznym ożywieniem odwróciła głowę w stronę zbliżającej się do niej Dinah.
- Fefć Darfk, mofe herbatfki? - zaproponowała Di, trzymając w zębach uchwyt kociołka.
- Nie, dzięki. Nie warto pić przed śmiercią.
Di w tym momencie położyła kociołek na trawie tuż pod oknem Darkeny.
- Przed śmiercią? O czym ty mówisz, przed jaką śmiercią?
- Z nudów! Może w krainie wiecznych łowów będzie ciekawiej.
- Ja się nie nudzę - na twarzy smoczycy pojawił się uśmiech - tu zawsze jest co robić, idź do Jaskiniowców, przekonasz się.
Ruda elfka wykrzywiła twarz w brzydkim grymasie.
- Ech...i co mam z nimi robić? Patrzeć, jak MiB kosę ostrzy?
- To może coś poczytaj.
- Nie chce mi się.
- Może pomaluj?
- Nie mam weny.
- To ja już nie wiem... - Dinah ze zrezygnowaniem położyła się na ziemi. W tym samym momencie nieopodal dał się słyszeć znajomy głos:
- Joka, do Debiutów! Hubi, do Debiutów! - Po chwili oczom rudej elfki i smoczycy ukazał się jego właściciel - zmiennorasy Tullusion.
- Witamy, witamy! - zawołała wesoło Di - Tull, może ty masz pomysł na to, jak zorganizować sobie nadmiar wolnego czasu?
- A pewnie, że znam! Dark, Dinah, do Debiutów! I do Misternych! I czytać, i komentować, i oceniać, już!
- Ta, Debiuty, Misterne....a czemu nikt tak do Mistycznych ludzi nie zwołuje?
Tullusion w odpowiedzi na pytanie Darkeny wzruszył ramionami i podreptał dalej. W tym momencie pod rudą czupryną zaświtała myśl.
- Mam! - krzyknęła Dark, czym całkowicie wybiła Dinah ze spokojnych rozmyślań i zerwała się momentalnie z parapetu. Chwyciła pióro, kawałek pergaminu, po czym pospiesznie zapisała go krótką notatką.
- A co to? - zapytała Di
- Powiedzmy, że konkurs. Dowiesz się, jak wywieszę to ogłoszenie w Jaskini! - Odpowiedziała elfka, zarzucając sobie wielki młotek na plecy.
Orki znane są powszechnie ze swojej waleczności i talentów wojennych. Ale niewielu zapewne znalazło się takich, którzy by podejrzewali przedstawiciela tej rasy o zamiłowania literackie.
A jednak! Opowiadanie Hellscreama zatytułowane Mroczna Krucjata od kilku dni znajduje się w dziale Nieśmiałych Debiutów Osadowej Biblioteki. Zapraszam serdecznie wszystkich do przeczytania i skomentowania orkowej twórczości.
Jednocześnie zachęcam wszystkich, zamiłowanie do pióra mających do umieszczania swoich prac w Misternych Rękopisach. Wystarczy, że wyślecie swój tekst do grododzierżcy lub Skryby Morgrafa.
Dzisiaj do grona Osadników dołączyła kolejna czwórka mieszkańców Jaskini Behemota - Brimstone, Kameliasz, Jaszczurzy Golem i Mecku. Gratuluję nowym Osadnikom. Niech swoim uczestnictwem w życiu naszego Zakątka Literackiego dają przykład innym.
Powitajmy także dwie nowe, wyjątkowe Osadniczki. Postanowiłem wręczyć klucze Szmaragdowej za to, że od dłuższego czasu aktywnie udziela uczestniczy w życiu Osadowym, regularnie odwiedza Ognisko i bierze udział w Spotkaniach Literackich.
Osadniczką od wczoraj jest także Leryn, która, choć dołączyła do nas niedawno, od pierwszego dnia w Osadzie poczuła się jak u siebie, wyróżniając się aktywnością w Gorących Dysputach.
Gratuluję jeszcze raz wszystkim, którzy klucze do bram Osady otrzymali.
Gwiazdy rozbłysły już na niebie. W oberży ""]Pod Rozbrykanym Ogrem" tłumnie biesiadowali Jaskiniowcy. A właściwie to kończyli biesiadować. Większość sennie kiwała się na stołkach, a część chrapała "]pod stolikiem lub w innych zakątkach. Paru całkiem jeszcze przytomnych toczyło leniwe pogawędki, a nowi mieszkańcy odpowiadali starszym na pytania w stylu: więc kimże ffkońcu jesteś? Było nadzwyczaj sennie i spokojnie. Pewnie dlatego, że kogoś brakowało...
BACH! BACH! BACH! - rozległ się łomot, jak gdyby ktoś chciał wielkim młotem wyważyć drzwi oberży. Oberżysta podszedł do nich, odsunął zasuwkę na niewielkim okienku i ryknął:
Kto, do diabła?!
Darkena...ale nie tylko do Diabła - odpowiedział głos z zewnątrz.
Oberżysta mamrotając niechętnie pod nosem zdjął skobel i wpuścił do środka właścicielkę bujnej, rudej czupryny i wielkiego młota, którym to próbowała wyważyć drzwi do oberży.
Grrrr, niech to się wreszcie skończy - mruknął ktoś brutalnie wyrwany ze snu, zapewne Grenadier.
Ej no wstaaaawaaaaaaać, mam coś do zakomunikowania! - Darkena najwyraźniej nie miała zamiaru dać bywalcom oberży sposobności do odpoczynku i ponownego zamknięcia powiek. Ci, którzy oblegali przestrzeń pod stolikiem zaczęli gramolić się na ławy. Kiedy ruda elfka upewniła się, że wszyscy obecni skierowali na nią pełną uwagę wskoczyła na stół, zarzuciła sobie młot na ramię, a z sakwy przytwierdzonej do pasa wyjęła pergamin.
A teraz wszyscy słuchać, toć to niesamowicie uroczysta chwila!
W czwartek 5 czerwca, tradycyjnie o godzinie 20.00, odbędzie się "]Ognisko Literackie, poświęcone tym razem najczarniejszym charakterom, jakie spotkać można w literaturze i filmie.
Serdecznie zapraszamy]