|
|
Najświeższe Nowiny |
|---|
W Gorących Dysputach zgromadził się niemały tłum, ściągnięty w to miejsce bardziej ciekawością, aniżeli nagłą potrzebą przeanalizowania wpływu rozwoju moralności u pingwinów na ich przygody z uchatkami - czy innych równie ciekawych kwestii. Zresztą nie ma co się dziwić, tego dnia nawet stali bywalcy i najzacieklejsi dysputanci odłożyli swe spory, by przyglądać się zmaganiom ekipy powołanej przez Włodarza.
- Panie majster, trochę bardziej w prawo!
- Co pan?! Lepiej wyrównać!
- Kury wam paść, a nie wnętrza urządzać! Zostaje, jak jest.
Zresztą - co słychać - wspomniana ekipa skutecznie uniemożliwiała jakiekolwiek skupienie się na dyskusji, przekrzykując się wzajemnie. Czego, by jednak o nich nie mówić - spełnili swoje zadanie należycie. W budynku Dysput dumnie stanął nowy stolik...
Kapitan Gwardii Imperialnej kolejny raz tego dnia spojrzał na zegarek. Właściwie to był na miejscu znacznie przed czasem, by móc osobiście wszystkiego dopilnować, teraz jednak niezwykle się niecierpliwił i w duchu przeklinał samego siebie za ustalenie daty spotkania na tak późną porę.
- A niech to - Irydus czwarty raz wziął się za sprawdzanie dokumentacji, choć przy pierwszych trzech wszystko wypadło jak najlepiej.
Wtem w Koszarach Gwardii zmaterializowała się postać. Tego wieczoru to właśnie ona grała pierwsze skrzypce i to z jej powodu Kapitan nie leżał jeszcze w swoim łóżku, śniąc o nieprzebytych oceanach piwa i pieczonych dzikach, obracanych nad ogniskiem.
- Ignis! - wykrzyknął lekko zdumiony, gdyż wciąż nie przyzwyczaił się do faktu, że nie wszyscy członkowie Gwardii używają drzwi, choć, mimo to, mogliby pukać - Wspaniale. Zaczynajmy więc!
