Najświeższe Nowiny |
---|
Tego dnia przed drzwiami Gorących Dysput znajdował się majestatyczny czerwony dywan, zaś po dwóch jego stronach, w równych odstępach stały wyprostowane Mechaniczne Gnomy. Był to jeden z tych dywanów, po których się nie chodzi, a kroczy. Ewentualnie stąpa. I toteż właśnie robił nowy Opiekun - powoli kroczył po dywanie w stronę elfa znajdującego się na jego końcu.
- Czy Ty *tu wstaw imię, bądź imiona* przysięgasz własną piersią bronić i chronić *tu wstaw miejsce* aż po kres Twych dni? *odpowiedź brzmi "Tak mi dopomóż, Mahadevo"* - bez zająknięcia się wyrecytował Silveres.
- Yyy... Tak mi dopomóż, Mahadevo - odparł lekko zdezorientowany Grodmar.
Mechaniczne Gnomy głośnym terkotem i skrzypieniem sygnalizowały swe przybycie. Osadnicy, którym niegdyś zdarzało się narzekać i wypisywać skargi na psotne impy Fielda, natychmiast pożałowali swych decyzji. Impy przynajmniej tak nie hałasowały w godzinach przeznaczonych na sen. No... zazwyczaj.
Tak, czy siak, w skrzynkach pocztowych mieszkańców 'Pazura Behemota' pojawił się najnowszy biuletyn...