Ekskretyment

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78
Poprzednia Jesteś na stronie 58. Następna

Rozważania nad tym, o co tu właściwie chodzi, pozwoliłem sobie przenieść do kolejnego rozdziału, coby było bardziej przejrzyście, a ponadto również i dlatego, że poprzedni zrobił się już całkiem pokaźny. Niniejszym oświadczam, iż na pytania w rodzaju: "O co tu właściwie chodzi?", "Dlaczego to nie ma sensu?", "Czy gdzieś tu jest jakaś fabuła?", "Czy frunie z nami kolejarz?", lub bądź też: "Że co?!" moja odpowiedź absolutnie, niewątpliwie i nieodwracalnie brzmieć musi: "Nie wiem!". Na to jakiś nadgorliwiec zapytać może w swej dociekliwości niezmierzonej: "Więc kto ma wiedzieć?", a na takie dictum bym odparł: "A skąd ja mam wiedzieć?", co mogłoby nieodwracalnie zakończyć tę emocjonującą wymianę zdań, tudzież ich równoważników. Naddociekliwy (nie mylić z naddźwiękowym, niby podobne ale jednak to nie to samo) osobnik mógłby jeszcze rzucić jakieś niezbyt mądre stwierdzenie w rodzaju "Z wykopalisk!", ale nie przyczyniłoby się to szczególnie do rozwoju konwersacji. W każdym bądź też również razie rozmowa taka zakończyć końcem koniecznie się musi, a ponieważ widać, iż do szczególnie interesujących ona nie należy, opublikowana nigdzie nie zostanie ku uciesze czytelników. Więc cieszta się ludziska, w końcu mogliście przeczytać tutaj to, co w miarę dokładnie i wszechstronnie właśnie tu rozważyłem. A zamiast tego przeczytacie...


Poprzednia Jesteś na stronie 58. Następna
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78