Ekskretyment
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 64. | Następna |
A konkretnie bajka o zardzewiałym wilku-sierotce i siedemnastu malutkich niebieściutkich rozbójnikach z bagna rodem. Otóż rozbójnicy chcieli odrdzewić wilka za pomocą olejku różanego i lekko nadżutych plastrów bekonu. Ale wilczek nieboga przypadkiem rozpalił ogień wykałaczką w wentylatorze błotnym. I nadeszli strażacy.
-Co wy tu robicie?
-A nie widać? Nadchodzimy!
A potem stało się nieszczęście...
-Zabrakło kiszonych pomidorów!!!
Pomidorów brakło, bo poleciały na obiad...
-Te, musztarda, rusz miąższ!
A świstak na to...
-Świiiiiist!
I ruszył krowowóz...
-Bo muuuuu-siał!
Nagle znienacka wyskoczyła banda elfów co się zasadziła w krzakach...
-Nie mogę wyskoczyć, jakiś kretyn mnie tu zasadził, jestem po kolana w ziemi!
-Z czego wcale nie jestem zadowolona - odparła ziemia.
-Małe węgorze, średnie węgorze i duże węgorze głosu nie mają!
-A wołki zbożowe?
-Tylko te owsiane.
-Dyskryminacja! - zajęczał Jęczmienny Dziadek, zasadzając drzewko pistacjowe na grani. Jemu z kolei ktoś zasadził buta w ogródku. Jeśli coś z niego wyrośnie, spodziewać się możemy demonstracji szewców oraz fosowych. Fosowi zresztą demonstrują przy byle okazji, bo w końcu siedzenie w fosie w przebraniu krokodyla to raczej niewdzięczne zajęcie...
Poprzednia | Jesteś na stronie 64. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 |