Ekskretyment
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 53. | Następna |
-O pani, twoja uroda jest olśniewająca niczym pierwsza zorza polarna po majowej pełni księżyca nieśmiało przezierająca przez ciężkie tumany dymu, niczym pokryty rosą śnieżnobiały przebiśnieg przebijający się przez sterty stetryczałej gliny! Oczy twoje błyszczą niby najczystsze perły podświetlone silnym promieniem dodatnio natchnionego światła! Usta twoje czerwieńsze są od najbardziej czerwonego kraba, który kiedykolwiek zawstydził się chodząc tam i na zad po rafach koralowych przenosząc dojrzałe pomidory! Twoje...
W tym momencie rycerz, pędząc na swojej błotnej kobyle bez hamulców, zahaczył głową o gałąź. I dobrze. Bo jeszcze byśmy dowiedzieli się różnych ciekawych rzeczy o, na przykład, dzikim stadzie dzikich kotów, niewinnej zimorośli, lub, nie daj Mahadevo, o wiosennej jaszczurce kratkowanej. Ale dzięki owej gałęzi obyło się bez ofiar. Jedynie pani, do której przemowa była skierowana, znalazła się w lekkim szoku. Ale być może wyjdzie z niego bez większego uszczerbku na umyśle i nie dostanie chronicznego krabowstrętu.
Poprzednia | Jesteś na stronie 53. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 |