Ekskretyment
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 24. | Następna |
Zamek płonął. Można było to stwierdzić po szalejących płomieniach, kłębach dymu, oraz strusiach fruwających wokół wieży. Wieża jeszcze nie zawierała płomieni. Zawierała za to księż... ups, znaczy księcia. Książe był chudy i blady i niewesoły i krzyknął poprzez okno szkła niezawierające (tzn. wygładzoną dziurę w ścianie - przyp. aut.):
-Na pomoc!
głosem chudym i bladym i niewesołym i prarzymskopurpurowym na dodatek, lecz okrzyk ów zagłuszony został przez kozy pasące się na blankach (?!?! - przyp. aut.).
Tak więc książę biedaczyna, nie chcąc spłonąć w płomieniach, ani się spopielić w popiele, zakrzynął raz jeszcze:
-NA!!! POOOOOMOOOOOOOOOOOOC!!!!!
aż strusiom poodpadały pióra i biedne ptaszyny upadły na bruk niczym coś ciężkiego upadającego na bruk z dużej wysokości.
Na szczęście (dla księcia oczywiście, i nieoczywiście tylko teoretycznie) okrzyk jego usłyszała rycerka (?!?! ktoś tu coś nieźle poburaczył - przyp. kogoś bliżejnieokreślonego (kto (nawiasemówiąc) akurat był we właściwym miejscu i we właściwym czasie (choć może niekoniecznie we właściwym stanie psychicznym) aby zrobić przyp. )).
-Już lecę! - zakrzyknęła i poleciała, wystrzeliwszy się z katapulty.
Na szczęście (dla księcia, i to nie tylko teoretyczne) nie trafiła w okno (gdyż książę w takim przypadku by skończył jako niekształtna plama rozmazana na przeciwległej ścianie wieży, i to niekoniecznie od wewnątrz (albowiem z rycerki był kawał chłopa i miała na sobie kawał zbroi)), trafiła za to w wieżę poniżej księcia (na, jak się okaże, zdecydowane nieszczęście dla rzeczonego osobnika) i przebiła się przez nią na wylot (bo był z niej kawał baby i miała na sobie kawał zbroi) w wyniku czego wieża (wraz z wiadomo kim) runęła (mówiłem że będzie miał pecha).
Ostatnia wypowiedź księcia ponoć miała coś wspólnego z drobiem, ale nikt nie doszedł do tego, o co mu właściwie chodziło.
[duży napis "koniec", ovce pasące się spokojnie na pogorzelisku, jakiś człowiek piekący kiełbaskę w pożarze, oraz Święty Mikołaj przelatujący na miotle ciągnący za sobą napis "rozszczebiotanego baranka!!!"]
Poprzednia | Jesteś na stronie 24. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 |