Ekskretyment
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 | ||
Poprzednia | Jesteś na stronie 32. | Następna |
Tak! Już wiem! Opowiem historię o Czerwonym Kalafiorku!
Otóż Czerwony Kalafiorek szedł wesoło przez las i śpiewał: "La la la la la la la la la la la la la la la la la..."
-Ty ośle, kalafiory nie śpiewają!
-Iiii-oooo? - zapytał osioł.
-Nie ty, ty drugi ośle, który chwilowo robisz za narratora!
-Ale to ja, babcia Geftpffftfuda!
-Babcia?! Jak się dusi dorsze?
ARRRRGH! Czerwony Kangurek szedł przez las... (to był Kalafiorek!) Zamknij się!!! Szedł przez las i NIE śpiewał "La la la la la la la la la la la la la la la la la la la la..."
-Brakuje tu tylko Dziadka Mroza!
-Zdrastwujtje tawariszka babuszka!
(Nagle Filip wyskoczył z konopi niczym Filip z konopi.)
-Pieeeczone maaaarchewki! Rooobaki w śmieeetanie! Guuumowe kooonewki! Wczooorajsze śniaaadanie!
Nagle zza czerwonego drzewa wyskoczył Czerwony Wilk niczym Czerwony Wilk wyskakujący zza czerwonego drzewa i rzekł do Czerwonego Kalafiorka:
-Mam cię, zjem cię!
-No okej, w końcu od czegoś jestem warzywem.
-Jakie to *chlip* wzrzwruszające!
-Zamknij się ty tępa łasico!
-Protestuję! Jestem zaostrzoną jodłującą łasicą! Holarijo! Holarijo!
-Brakuje tu tylko stada różowych słoni!
-Ups.
(WSZYSCY: ARRRRGH!, ogólna panika, stado różowych słoni spada na scenę, scena się zapada, robi się wielka dziura w ziemi, a Dieduszka Moroz poszedł na piwo z Gwiazdą Betlejemską)
Poprzednia | Jesteś na stronie 32. | Następna |
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 |